W tym tygodniu lokalne dzienniki nie zostawiły suchej nitki na Kolejach Śląskich. Najpoważniejsze zarzuty: strata finansowa dochodząca do 80 mln złotych, spóźniające się pociągi i wydatki nowego prezesa z kasy spółki.
Najpoważniejszy zarzut dotyczy ogromnych strat, generowanych przez Koleje Śląskie. Strata spółki miała wynieść w tym roku około 64 mln zł. Według informacji „Gazety Wyborczej” prawdopodobnie sięgnie ona do 80 mln zł. – Ostateczny wynik finansowy będzie uzupełniony o wyniki z audytu prowadzonego w spółce InTeKo. Audyt ma być zakończony w ciągu najbliższych dni – mówi jedynie Maciej Zaremba, rzecznik spółki.
Lokalny dodatek „Gazety Wyborczej” ma też za złe prezesowi Piotrowi Bramorskiemu, że nie chce rozmawiać z dziennikarzami. Według publicystów dziennika, przedstawienie wizji dla spółki opinii publicznej jest obowiązkiem prezesa. Maciej Zaremba tłumaczył „Rynkowi Kolejowemu”, że spółka była bardzo otwarta przez cały rok, a z dziennikarzami może się spotkać w tej chwili wiceprezes Renata Rogowska. Wypowiedź Bramorskiego dla "Rynku Kolejowego" po objęciu stanowiska prezesa można znaleźć tutaj.
iPhone za złotówkę
„Dziennik Zachodni” zarzuca natomiast Bramorskiemu, że urzędowanie rozpoczął od remontu i urządzenia swojego gabinetu, zatrudnienia osobistego kierowcy i zakupu telefonu iPhone z pieniędzy spółki. – Prezes Piotr Bramorski, obejmując swoje stanowisko, otrzymał telefon służbowy iPhone w kolorze białym. Faktura na ten telefon opiewa na kwotę 1 zł + VAT – zapewnia Zaremba.
– Rzeczywiście gabinet został wyremontowany, z tym, że zostało to zaplanowane dużo wcześniej jako część harmonogramu prac remontowych - dotyczyło to 3 pomieszczeń (dwóch biur i sekretariatu). Prace remontowe polegały na przebiciu otworu drzwiowego do jednego z pomieszczeń, czyli do gabinetu wiceprezes ds. finansowych, odmalowania ścian po robotach, wstawieniu i wymianie drzwi oraz wymianie zniszczonej, pofałdowanej wykładziny podłogowej w 2 biurach i sekretariacie. Prace zakończyły się w ostatni weekend października 2013 r – dodaje rzecznik Kolei Śląskich.
Coraz większe spóźnienia
– Prezes Bramorski nie posiada i nie planuję zatrudnić nikogo jako "osobistego kierowcy". Prezes Piotr Bramorski, podobnie jak pracownicy KŚ, korzysta z samochodu służbowego , gdy jest to niezbędne w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Podobnie jak robią to np. informatycy czy pracownicy biura taboru. Zaznaczę, że prezes Piotr Bramorski nie ma przypisanego samochodu na wyłączność – odpiera zarzuty Maciej Zaremba.
To też nie jest ostatni zarzut „Dziennika Zachodniego. W kolejnym artykule gazeta cytuje dane punktualności przewoźników w trzecim kwartale tego roku opublikowane przez UTK. Koleje Śląskie wypadły w nich lepiej tylko od Kolei Mazowieckich i PKP Intercity. Punktualność wyniosła zaledwie 85,3 procent, co jest dla spółki najgorszym wynikiem w całym roku (w pierwszym kwartale było to 85, 61 proc., w drugim 86, 47 proc.) i nadal są wyraźnie poniżej średniej krajowej, która wynosi 90,57 procent. Najbardziej punktualna w kraju jest od wielu lat Warszawska Kolej Dojazdowa.