Z Damianem Grabowskim, prezesem spółki Arriva RP, rozmawiamy o jej przyszłości wobec faktu, że w wyniku decyzji marszałka województwa kujawsko-pomorskiego najprawdopodobniej w grudniu przestanie ona kursować na części linii w tym województwie. Pytamy również o opinie na temat prowadzonej restrukturyzacji PR, a także o szanse na rozwój kolejowych przewozów lokalnych na przestrzeni kilku następnych lat.
Michał Szymajda, „Rynek Kolejowy”: Na początku wakacji dowiedzieliśmy się, że marszałek województwa kujawsko-pomorskiego zrezygnował z przetargu na przewozy kolejowe na zelektryfikowanych liniach. Chce przekazać te linie Przewozom Regionalnym. Liczycie jeszcze na zmianę decyzji marszałka?
Damian Grabowski, prezes spółki Arriva RP: Z tego co wiemy na ten moment żadna ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta. Nie zostały też podpisane umowy, więc wydaje się, że istnieje jeszcze pole do dyskusji i zmian. Oczywiście, jednostronna zapowiedź odejścia od przetargów na obsługę części linii w województwie nie napawa nas optymizmem. Nie ukrywam, że trudno to zrozumieć i pogodzić się z tak niesprawiedliwym rozstrzygnięciem. Tym bardziej, że w ramach prowadzonej restrukturyzacji Przewozów Regionalnych, tylko województwo kujawsko-pomorskie chce zwiększyć pracę eksploatacyjną kosztem tak naprawdę tańszego i efektywniejszego przewoźnika, jakim jest Arriva RP. Uważamy, że taka decyzja jest niezgodna z prawem i sprzeczna z zasadami wolnego rynku.
Podejmujecie w tej sprawie kroki prawne?
Tak. Złożyliśmy odpowiednią skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Chcieliśmy konkurować w przetargu ceną i jakością, tak jak odbywało się to do tej pory i za co bardzo ceniliśmy władze województwa, niestety po ogłoszeniu zapowiedzi bezprzetargowego przekazania kontraktu PR-om zmuszeni byliśmy do zabezpieczania naszych interesów na drodze prawnej. Nie jest to akt złej woli czy brak chęci porozumienia, a konieczność. Lista zarzutów prawnych jest dość długa, główny jest taki, że zmiana decyzji została podjęta bardzo późno. Oczywiście nadal rozmawiamy z Urzędem Marszałkowskim i jak najbardziej wyrażamy chęć wypracowania porozumienia.
Jak Urząd Marszałkowski argumentuje bezprzetargowe przekazanie zadań przewozowych dla Przewozów Regionalnych?
Marszałek, podobnie jak większość jego kolegów z innych województw, którzy zgodzili się na restrukturyzację PR, mówi o chęci wsparcia tego przewoźnika. Przekazanie pracy przewozowej w trybie zlecenia bezpośredniego na 5 lat tej spółce jest oczywiście mocno lobbowane przez autorów planu restrukturyzacji PR. W kujawsko–pomorskim sytuacja jest jednak trochę inna. Nawet jeśli marszałek czuje się zobowiązany do ratowania PR-ów, może zrealizować założenia restrukturyzacji bez poświęcania stabilnej i sprawdzonej, jak sam przyznaje, spółki. Dziwi nas, że mimo świadomości zagrożeń płynących z restrukturyzacji, kujawsko–pomorskie chce jako jedyne województwo zwiększać pracę przewozową PR. Trzeba mieć świadomość, że taka decyzja jest ważna dla naszej przyszłości, co oczywiste, ale również przekłada się na sytuację pasażerów. Można sobie porównać wskaźniki jakościowe w badaniach satysfakcji klientów u nas i u naszej konkurencji. W ocenie podróżnych dostarczamy wyższą jakość usług, dla nas to kluczowa wartość i ogromna satysfakcja. Okazuje się jednak że tego faktu nikt nie bierze pod uwagę. Trzeba pamiętać, że samo zwiększanie wysokości środków finansowych dla przewoźnika nie powoduje poprawy jakości usług. Dotacje do przewozów realizowanych przez PR rosną od lat, a ich praca przewozowa maleje, najlepiej widać to w podlaskim, w podkarpackim, ale i w pozostałych województwach nie jest lepiej.
Dokładanie każdej ilości gotówki w nieskończoność to nie jest dobra droga, tym bardziej że i tak za to rozwiązanie zapłacą w pierwszej kolejności samorządy, a ostatecznie wszyscy podatnicy. Nie mam wątpliwości, że usługa przewozowa w PR będzie droższa. Porównując nawet takie ogólne wskaźniki jak liczba pracowników do obsługi 1 mln pockm gdzie w Arriva to ok.70 osób, a w PR – ok 170 , czy podobnie z taborem, gdzie Arriva do obsługi 1mln pockm potrzebuje 9 pojazdów, a PR 17 pojazdów, trudno oczekiwać, że restrukturyzacja w takiej formie zmobilizuje PR do tak radykalnej optymalizacji i doprowadzi je do bycia konkurencyjnym. Dla samorządów wojewódzkich to może być bardzo droga randka w ciemno bez happy endu.
Cały wywiad ukazał się w numerze 10/2015 miesięcznika "Rynek Kolejowy". Zapraszamy do Empików!