Od kilku lat pasażerskie przewozy kolejowe odzyskują swoją pozycję. Coroczny systematyczny kilkuprocentowy wzrost pozwalał sądzić, że i ten rok pobije kolejny rekord przewozów – szczególnie patrząc na wyniki w styczniu i lutym. Jednak między marcem a majem wydarzyła się sytuacja bezprecedensowa – spadek nieomal wszystkich parametrów o kilkadziesiąt procent. Powód jest jeden – epidemia koronawirusa – podsumowywał 2020 rok w Miesięczniku "Rynek Kolejowy" Ignacy Góra, Prezes Urzędu Transportu Kolejowego.
W 2020 r. koleją podróżowało nieco ponad 209 mln pasażerów. W porównaniu do 2019 r. to o 127 mln mniej osób. Tak znaczny spadek w przewozach pasażerskich obrazuje, z iloma wyzwaniami musiała zmierzyć się kolej w dobie światowego kryzysu wywołanego pandemią. Trudno ten rok porównywać do jakiegokolwiek innego.
Styczeń i luty pozwalały prognozować kolejny rok wzrostu przewozów pasażerskich. Rozkład jazdy 2019/2020 wskazywał na dalszy rozwój oferty przewozowej, zainteresowanie podróżnych koleją rosło. Jednak już od marca na wyniki największy wpływ miały działania, które zapobiegały rozprzestrzenianiu się COVID-19. Największe spadki w zakresie przewozów pasażerskich nastąpiły od połowy marca do czerwca.
Najsłabsze wyniki przewozowe odnotowano w kwietniu. Obowiązujący stan epidemii ograniczył liczbę pasażerów w środkach publicznego transportu zbiorowego. Pociągami podróżowało niewiele ponad 6 mln pasażerów – ponad 20 mln mniej niż przed rokiem. Uruchomiono 95,5 tys. pociągów – rok wcześniej 140 tys.
Pod względem wyników przewozowych najlepszym miesiącem w czasie pandemii był wrzesień. Kolej przewiozła 21,6 mln pasażerów, uruchomiono prawie 140 tys. pociągów (niecały 1 tys. mniej niż w 2019 r.), wykonano pracę przewozową 1 548 tys. paskm. Wiele osób po okresie wakacji wróciło do korzystania z usług kolei podczas dojazdów do pracy i szkół. Wrzesień był miesiącem zmniejszonej intensywności epidemii. To wtedy, pomiędzy pierwszą a drugą falą wzrostu zachorowań, rynek wrócił na krótko do względnej normalności. We wrześniu szczególnie widoczny był powrót pasażerów korzystających z przewozów regionalnych i aglomeracyjnych. W październiku statystyki dotyczące zachorowań na koronawirusa wzrastały w stosunku do poprzedzającego miesiąca. Spowodowało to powrót do świadczenia pracy w sposób zdalny wielu osób i co za tym idzie wpłynęło na spadek liczby pasażerów.
Oprócz ograniczania liczby pociągów przewoźnicy zmniejszyli liczbę obsługiwanych stacji i przystanków. Według danych PKP PLK w styczniu 2020 r. pociągi zatrzymywały się na blisko 2,6 tys. stacji, natomiast w kwietniu i maju na 2,4 tys. Wartości te pokazują, że transport kolejowy w kwietniu i w maju został znacząco ograniczony, ale nadal na kolei można było polegać i większość tras była obsługiwana.
Sytuacja u poszczególnych przewoźników
Największa liczba pasażerów skorzystała z usług Polregio, które często zapewniało najbardziej stabilną ofertę przewozową w regionach, biorąc pod uwagę zawieszenie prywatnej komunikacji autobusowej. Przewoźnik ten realizował również połączenia transgraniczne we współpracy z przewoźnikami sąsiadujących krajów, jednakże znacząca ich część uległa zawieszeniu, zaś niektóre nie zostały przywrócone do końca 2020 r. Pomimo największej liczby pasażerów przewoźnik ten w porównaniu do 2019 r. odnotował spadek o ponad 37% (ponad 33 mln podróżnych). Podobnie jak w latach wcześniejszych drugie i trzecie miejsce zajmują kolejno Koleje Mazowieckie oraz PKP Intercity. W porównaniu do roku 2019 liczba pasażerów spadła w tych spółkach odpowiednio o prawie 33% (20,3 mln) oraz 45,4% (22,2 mln). W przypadku Kolei Mazowieckich pierwszy raz w historii od swojego powstania pociąg „Słoneczny” nie wyjechał w trasę w okresie wakacji, co bezpośrednio oznaczało brak połączenia, z którego korzystało w ostatnich latach ponad 100 tys. pasażerów.
W przypadku pozostałych przewoźników wykonujących przewozy głównie o charakterze regionalnym także widoczne były duże spadki wolumenu pasażerów. Największy spadek procentowy odnotowała spółka WKD – wynik za 2020 r. był niższy o blisko 48% (4,2 mln) w stosunku do roku ubiegłego. W przypadku kolejnych spółek wyniki były niższe odpowiednio o 41,3% (17,8 mln) dla PKP SKM w Trójmieście, 39,8% (2,6 mln) dla Kolei Małopolskich, 37,8% (4,6 mln) dla Kolei Wielkopolskich, 36,4% (7,4 mln) dla Kolei Śląskich, 35,1% (5 mln) dla Kolei Dolnośląskich, 34,3% (0,8 mln) dla Arriva RP, 32,3% (7 mln) dla SKM w Warszawie oraz 22,6% (1,4 mln) dla ŁKA. Warszawska SKM, która zanotowała jeden z mniejszych spadków, przez cały rok 2020 (także w czasie II kwartału) zachowała ofertę przewozową na poziomie sprzed pandemii.
W 2020 r. wykonano pracę przewozową o prawie 43% mniejszą niż w roku poprzednim – osiągnęła ona poziom blisko 12,7 mld pasażerokilometrów. Widoczny jest tu spadek udziału głównego przewoźnika dalekobieżnego PKP Intercity. Sytuacja epidemiczna spowodowała znaczne ograniczenie przemieszczania się na większe odległości. Na nadal najwyższy udział – 48,6% – w dużej mierze wpływ miały miesiące wakacyjne, kiedy to przewoźnik zagwarantował wiele połączeń sezonowych. Średnia odległość podróży pasażera korzystającego z usług tego przewoźnika wynosiła 230 km i była niższa o 7,7 km (3,2%) niż w 2019 r. Łączna wartość pasażerokilometrów z trzech miesięcy – lipca, sierpnia, września – odpowiada za ponad 62% wartości pracy przewozowej tego przewoźnika.
Punktualność
Pandemia wpłynęła również na punktualności przewozów pasażerskich. Wzrosła ona w porównaniu z 2019 r. Jedynie w lutym 2020 r. punktualność była minimalnie niższa niż w lutym 2019 r. (94,28% w porównaniu do 94,34%). W kolejnych miesiącach 2020 r. punktualność pociągów rosła do poziomu 98% w kwietniu 2020 r. W maju, czerwcu i lipcu, wraz z przywracaniem połączeń, punktualność pociągów malała.
Przewozy międzynarodowe
W przypadku przewozów międzynarodowych, zarówno regionalnych, jak i dalekobieżnych, w kwietniu i w maju aktywność przewoźników została bardzo silnie ograniczona. 15 marca 2020 r. w Polsce wprowadzono kordon sanitarny na granicach. Pierwszym przewoźnikiem, który wprowadził ograniczenia w kursowaniu pociągów, było PKP Intercity, które zawiesiło połączenia komercyjne oraz połączenia międzynarodowe ze względu na zamknięte granice. PKP Intercity – z uruchamianych do 13 marca ponad 400 pociągów w ciągu doby – na koniec marca i w kwietniu zmniejszyły ich liczbę do ok. 170.
Działalność przewozową na obszarze Polski całkowicie zawiesili Leo Express, České Dráhy oraz ODEG Ostdeutsche. Pozostali przewoźnicy wykonujący przewozy transgraniczne w ramach umów PSO ograniczyli liczbę połączeń oraz terminy kursowania wobec spadającego popytu na przewozy pasażerskie.
Kolej w Europie
Największy odpływ pasażerów odnotowała kolej w Irlandii. Ich liczba spadła z 12,43 mln w II kwartale 2019 r. do zaledwie 745 tys. w II kwartale 2020 r., co stanowiło zmniejszenie o 94%. Tylko trochę niższy spadek zanotowała Wielka Brytania – wyniósł on 92% (z 450 mln pasażerów w II kwartale 2019 r. do 36 mln w tych samych miesiącach 2020 r.). W obu przypadkach mamy do czynienia ze znaczącym spadkiem liczby osób przemieszczających się do miejsca pracy lub nauki za pomocą transportu kolejowego.
Kolejne największe spadki odnotowały kraje, które najbardziej odczuły pierwszą falę pandemii. Na rynku francuskim był to spadek liczby pasażerów o 25% w I kwartale i o 78% w II kwartale 2020 r. w stosunku do tych samych okresów w 2019 r. Liczba pasażerów spadła o ponad 262 mln rok do roku. Hiszpania zanotowała mniejszy procentowy spadek liczby pasażerów w I kwartale 2020 r. niż Francja, wynoszący 19% w porównaniu do I kwartału 2019 r. Dane za II kwartał pokazują, że zamknął się on spadkiem wynoszącym 78% mniej w stosunku do tego samego okresu w 2019 r. Dotyczy to jednak o ponad połowę mniejszej liczby pasażerów – 125 mln.
Włochy, dotknięte w największym stopniu pandemią i związanymi z nią obostrzeniami w przemieszczaniu się, nie odnotowały odbiegającego od innych największych europejskich krajów spadku przewozów pasażerskich. Z krajów Unii Europejskiej we Włoszech nastąpił największy spadek liczby pasażerów – w I kwartale 2020 r. o 26% mniej podróżnych niż w tym samym okresie przed rokiem. Jest to pokłosiem wprowadzenia bardziej zdecydowanych restrykcji w krótszym terminie. W II kwartale we Włoszech kolejami przejechało około 175 mln pasażerów mniej, co daje spadek o 77% w stosunku do analogicznego okresu w 2019 r.
Początek 2021 r. to także walka z epidemią. Jednak powinniśmy mieć nadzieję, że każdy kolejny miesiąc przybliża nas do powrotu do normalności. Jestem przekonany, że pasażerowie wrócą na kolej, która jest bezpiecznym, pewnym i ekologicznym środkiem transportu. Warto to podkreślać, zwłaszcza że ten rok jest Europejskim Rokiem Kolei.
Artykuł ukazał się w numerze 1-2/2020 Miesięcznika "Rynek Kolejowy"