Zachodniopomorskie ogłosiło rewolucyjne plany zakupu pierwszych w Polsce pociągów dwutrakcyjnych. Marszałek województwa Olgierd Geblewicz wyjaśnia w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” przyczyny takiego kierunku działań. – Decyzja była trudna, ale czujemy na sobie koszulkę lidera w jakości taboru kolejowego, a to zobowiązuje – mówi marszałek.
Skąd pomysł na
zamówienie spalinowo-elektrycznych pociągów dwutrakcyjnych (zwanych potocznie hybrydowymi)? – W naszym województwie wciąż jest wiele linii niezlektryfikowanych, a część z nich nazwałbym nawet kluczowymi, jak na przykład Goleniów – Kołobrzeg. Obecnie bezpośrednie połączenia do Kołobrzegu ze Szczecina mogą obsługiwać tylko jednostki spalinowe, które jednak pod siecią trakcyjną są mniej efektywne ekonomicznie i produkują dodatkowe zanieczyszczenia. Tak więc nasze intencje są – na równi – zarówno ekonomiczne, jak i ekologiczne – podkreśla w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” Olgierd Geblewicz.
Lider nowoczesnego taboru
Pomysł zakupu pojazdów dwutrakcyjnych pojawił w urzędzie marszałkowskim rok temu. Decyzja o podjęciu
zamówienia, jakiego jeszcze w Polsce nie realizowano, budziła obawy również w zarządzie województwa. – Czujemy ciężar koszulki lidera, bo nigdzie w Polsce nie jeżdżą
tak nowoczesne pojazdy jak u nas. Dlatego to na nas spada ciężar testowania nowych technologii – uważa Geblewicz.
Czy na wybór technologii spalinowo-elektrycznej, a nie np. akumulatorowej lub wodorowej miała wpływ
oferta polskich producentów? – Mamy dobre doświadczenia z polskimi producentami – przyznaje marszałek. Pojazdy wodorowe były brane pod uwagę, ale jak tłumaczy, wymagają one rozbudowanej infrastruktury i specjalistycznej obsługi.
Marszałek podkreślił, że ponieważ na rynku tego typu pojazdy to wciąż nowość, zamówienie zostało skonstruowane w sposób ostrożny – dwa pojazdy plus opcja na dziesięć kolejnych. Celem jest oczywiście pełna realizacja zamówienia. – Podobnie postąpiliśmy z elektrycznymi zespołami trakcyjnymi, a ostatecznie zrealizowaliśmy
praktycznie całe zamówienie – przypomina. Gospodarz województwa przyznaje, że taka konstrukcja zamówienia jest mniej korzystna dla producentów taboru. – Ale jeśli ktoś ma dobry produkt, to dajemy mu w ten sposób szansę – zaznacza.
Pomorze Zachodnie pożegnało się z najstarszymi EN57; teraz będzie sprzedawać zmodernizowane EN57AL
Żeby ziścił się scenariusz pełnego zamówienia za ponad 240 mln zł (netto), nie wystarczy jednak wypełnienie założeń przez same pojazdy. Kluczowe będzie zapewnienie dofinansowania inwestycji ze środków unijnych. – Jesteśmy jednak na przełomie dwóch perspektyw, więc jeśli nie pozyskamy dofinansowania z perspektywy finansowej 2014–2020, powinno być to możliwe z kolejnego budżetu Unii – zauważa Geblewicz.
Województwo
zapowiadało już przed dwoma laty sprzedaż zmodernizowanych stosunkowo niedawno pociągów EN57AL. Jak wyjaśnia marszałek, "hybrydy" mają je częściowo zastąpić, dając jednocześnie większą elastyczność w dysponowaniu taborem np. w przypadku wyłączeń czy objazdów. Zarząd województwa podjął strategiczną decyzję o sprzedaży EN57 przed kosztownym przeglądem poziomu P4 i zainwestowanie w nowy tabor.