Zarówno na antenie Radia Szczecin, jak i w rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej marszałek województwa zachodniopomorskiego otwarcie deklaruje chęć powołania własnego operatora w oparciu o wojewódzkie struktury Polregio. Przewoźnik odpowiedział właśnie marszałkowi co sądzi o takim pomyśle.
W końcu maja marszałek Olgierd Geblewicz w rozmowie z „Wyborczą” oświadczył, że widzi coraz większą dysfunkcjonalność zarządzania spółką Polregio z centrali z Warszawy. Otwarcie komunikuje, że „najlepsze rozwiązanie to przejęcie od Polregio wydzielonej części przedsiębiorstwa, jaką jest zachodniopomorski zakład Polregio”. Chodzi głównie o zakłady utrzymania w Szczecinie i Kołobrzegu wraz z załogą. Właścicielem całego taboru jest bowiem urząd marszałkowski. Teoretycznie więc utworzenie własnego operatora nie powinno być szczególnie problematyczne.
– Czy to będzie dzierżawa, czy kupno (wydzielonej części przedsiębiorstwa - dop. red.), to jest jeszcze kwestia zbyt wczesna. Ale ja to widzę w taki sposób, że dojdzie do porozumienia, że będzie wola, bo przecież wszystkim powinno zależeć na satysfakcji pasażerów – dodaje Geblewicz na łamach „Wyborczej”.
Marszałek miał rozmawiać z rządem– Będziemy mogli dzięki temu podnieść jakość i efektywność, a co za tym idzie, podnosząc efektywność uwolnione pieniądze inwestować dalej w liczbę połączeń, bo to byśmy chcieli usprawnić – dodał w Radio Szczecin i zapowiedział, że plan podda pod dyskusję w sejmiku wojewódzkim. Z Ministerstwem Infrastruktury w tej sprawie miał już rozmawiać.
– Z tej strony jest pełne wsparcie dla tego typu działań – podsumował marszałek Geblewicz. Może być to o tyle istotne, że właściciele 50% i jednej akcji jest Agencja Rozwoju Przemysłu należąca do Skarbu Państwa. Taki podział akcji został ustanowiony po zakończonej głębokiej restrukturyzacji i oddłużeniu przewoźnika, której inicjatorem było państwo. Unia Europejska zgodziła się na ingerencję państwa w Polregio, pod warunkiem jednak wcześniejszego otwarcia rynku w Polsce, co ma niebagatelne znaczenie dla pomysłów organizacji własnych operatorów (o czym na końcu).
Polregio odpowiada marszałkowi Zachodniego Pomorza4 czerwca Polregio, w piśmie, które dostał też „Rynek Kolejowy”, odniosło się do pomysłów utworzenia własnej samorządowej spółki na fundamentach zachodniopomorskiego Polregio.
– Samorząd Województwa Zachodniopomorskiego nieustannie zarzuca Polregio brak rzetelności, profesjonalizmu oraz wysokie koszty obsługi. Zarzuty są bezpodstawne i konsekwentnie odrzucane przez niezależne instytucje, m.in. Urząd Transportu Kolejowego, prokuraturę, czy niezależnego audytora – czytamy.
– Urząd Marszałkowski zarzuca nam nieadekwatność budżetu związanego z działaniem „nie-rentownych kolei”, powołując się m.in. na konieczność opłacenia kosztów związanych z utrzymaniem „tysięcy osób” w centrali, podczas gdy w warszawskim biurze zatrudnionych jest obecnie 225 osób i to dzięki centralnemu podejmowaniu decyzji możliwe jest efektywne świadczenie usług w 15 województwach – pisze Polregio.
Spółka podważa też celowość podnoszenia argumentu o wysokich kosztach świadczenia usług. Wzrosły one z 99 mln rocznie w 2020 roku do 153 mln w 2023 jednak zdaniem Polregio niedostatecznie zwrócono uwagę na wzrost kosztów energii trakcyjnej, paliwa trakcyjnego, a także wzrostu kosztów stałych firmy czy inflacji (wzrost o 47,6 proc. w latach 2020- 2023). Operator podnosi przy tym, że praca eksploatacyjna we wspomnianym okresie wzrosła z 5,529 mln pockm do 6,196 mln pockm a stawka rekompensaty za pociągokilometr „jest najniższa ze wszystkich umów obsługiwanych przez Polregio w całej Polsce”.
Polregio: samorząd prowadzi negatywną kampanię wobec nas– Można przypuszczać, że negatywna kampania mająca na celu podważenie zaufania do Polregio ma na celu „przygotowanie gruntu” dla uargumentowania planów stworzenia własnej kolejowej spółki samorządowej. Należy jednak mieć na uwadze, że organizacja regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich to ogromne i bardzo kosztowne przedsięwzięcie, i w konsekwencji będzie wymagało przynajmniej w pierwszych okresach dużo większych nakładów finansowych niż obecne koszty związane z realizacją umowy, na realizację której do 2030 r. zgodziły się dwie strony – napisała spółka.
Istniejąca umowa i nakaz organizacji przetargów
Jak zaznacza Polregio, umowa pomiędzy urzędem marszałkowskim a Polregio została zawarta na 10 lat i obowiązuje do 2030 roku. Nawet jeśli region znajdzie sposób, aby ją rozwiązać, nie może tak po prostu przekazać przewozów powołanej przez siebie spółce.
Nie ma bowiem możliwości, by w obecnym otoczeniu prawnym robić to, co robiono jeszcze kilka lat temu – a mianowicie zlecać swoim spółkom zadania bez przetargu (tak jak zrobiono to w roku 2020, zlecając zadania… Polregio). Zgodnie z unijnym prawem konieczne jest organizowanie przetargów na wykonywanie przewozów po wygaśnięciu istniejących umów.
Zachodnie Pomorze problemy z Polregio miało już jesienią ubiegłego roku. Problem wybuchł na tle płacowym.
Piszemy o tym tutaj.