Gruntowna przebudowa zabytkowego budynku dworca kolejowego Gdańsk Główny trwała 4 lata i kosztowała niemal 120 mln zł. Jest to najdroższa inwestycja, którą zrealizowało PKP SA w ostatnich latach. Pomimo tego pięknie odnowiona stacja znacznie odbiega funkcjonalnością od tego, czego po dworcu powinni oczekiwać pasażerowie w XXI wieku.
Wszystkie kłopoty ze 120 letnim obiektem „po nowemu” opisaliśmy w tekście
Jaki jest dworzec Gdańsk Główny po 4 latach remontu?Największym problemem w obiekcie jest system informacji pasażerskiej. Nie dość, że prezentuje bardzo ograniczą liczbę odjazdów i przyjazdów, zupełnie nie licującą z olbrzymią liczbą pociągów zatrzymujących się w stolicy Pomorza, to jeszcze robi to z kardynalnymi błędami, a nawet nie uwzględnia odjazdów niektórych pociągów.
Już 12 sierpnia
zwracał na to uwagę Puls Gdańska. Przynajmniej do soboty 26 sierpnia nie zmieniło się nic. Gdybym w tym dniu polegał na informacji pasażerskiej w budynku dowrca dowiedziałbym się na przykład, że pociąg Polregio do Słupska wypadł z rozkładu jazdy (nie było go na tablicy w ogóle), nie dowiedziałbym się o 15-minutowym opóźnieniu Pociągu Słonecznego do Gdyni i 90-minutowym opóźnieniu pociągu do Kołobrzegu. System zamontowany na stacji PKP SA poprawnie odgadywał jedynie odjazd pociągu Gliwic i Lęborka. Co gorsza - na stacji próżno szukać informacji pasażerskiej.
Wystarczy jednak przejść tunelami pod perony, aby otrzymać dokładną informację o odjazdach. Tę instalowała inna spółka - PKP PLK. I niestety PKP SA i PKP PLK prezentują... dwa różne rozkłady jazdy.
Integracja systemów po otwarciu dworcaPKP SA w mailu próbuje wyjaśnić, dlaczego integracja systemów nie została wykonana przed oficjalnym otwarciem dworca, którego modernizacja, bardzo opóźniona, trwała cztery lata.
– Ze względu na rozbieżność stanowisk z głównym wykonawcą robót konieczne było zlecenie wykonawstwa zastępczego. Pozwoli to na szybsze przeprowadzenie integracji systemów, która jest właśnie wdrażana. Integracja powinna zostać zakończona w przeciągu miesiąca, aczkolwiek zależy nam, żeby stało się to jak najszybciej – powiedział Bartłomiej Sarna z biura prasowego PKP SA.
Konserwator nie pozwolił na montaż innej informacji pasażerskiej?Dlaczego PKP SA zdecydowała się na zupełnie inne urządzenia niż PKP PLK i dlaczego pasażerowie dowiadują się w hali dworca tylko o odjazdach sześciu najbliższych pociągów, co w sezonie, w godzinach szczytu często pokrywa maksymalnie 15 minutowy okres czasu i sprawia, że wyświetlacze są niemal bezużyteczne? PKP SA ma sobie niewiele do zarzucenia.
– Szata graficzna wyświetlaczy jest zgodna z obowiązującymi przepisami w zakresie prezentowania informacji na wyświetlaczach systemu dynamicznej informacji podróżnych, w związku z tym wybór producenta urządzeń nie ma tutaj żadnego znaczenia. Wygląd, rozmiar i lokalizacja wyświetlaczy w budynku dworca Gdańsk Główny wynika również z zabytkowego charakteru obiektu i wytycznych wydanych przez konserwatora zabytków. W czasie prowadzonych prac konserwatorskich i restauratorskich PKP S.A. nie dostało zgody na montaż większych wyświetlaczy w holu, na których można by było zaprezentować większą liczbę wersów z przyjazdami i odjazdami pociągów. Przy obiektach zabytkowych inwestor nie posiada swobody w kształtowaniu przestrzeni czy lokalizacji urządzeń, co wprost wynika z ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami – odpowiedziało PKP SA.
W tej sprawie o komentarz zwróciliśmy się do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gdańsku. Czekamy na odpowiedź z tej instytucji.