Jeszcze w tym roku polscy inwestorzy będą mogli otrzymać pierwsze środki unijnego Funduszu Odbudowy – ujawnił podczas Kongresu Kolejowego poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski. Pozwoli to wyjść z dwuletniego dołka inwestycyjnego, uniezależnić się od prefinansowania z pieniędzy krajowych i pozwoli rozpocząć duże inwestycje w infrastrukturę i zakupy taboru. Ważną deklaracją jest też możliwość wydłużenia okresu kontraktowania inwestycji oraz ich rozliczania.
Informacje z Brukseli są dla Polski bardzo pomyślne. W rozmowach z przedstawicielami nowej koalicji parlamentarnej, która – na co wszystko wskazuje – sformuje niebawem rząd, Komisja Europejska zadeklarowała szybkie odblokowanie przeznaczonych dla Polski środków z unijnego Funduszu Odbudowy. Ich zablokowanie wynikało z
niekonstytucyjnych, łamiących zasady praworządności zmian w sądownictwie, wprowadzonych przed odchodzący rząd PiS. Rozwiązaniem zastępczym miało być prefinansowanie z Polskiego Funduszu Rozwoju, które jednak - w ocenie branży -
nie było wystarczające.
– Mamy informację, że jeszcze w tym roku KE uruchomi środki na inwestycje przewidziane w Krajowym Planie Odbudowy. Polscy wnioskodawcy zaczną otrzymywać zaliczki – stwierdził Gawkowski. Równie ważna jest zapowiedź wydłużenia okresu kontraktacji oraz rozliczenia dofinansowań. Zawieranie umów ma być możliwe do końca do 2026 r.
Jak ocenił poseł, Komisja rozumie
potrzeby infrastrukturalne naszego kraju. – Polska potrzebuje pieniędzy na kolejny skok rozwojowy, w tym również na kolei. Chcemy tworzyć wizję tych zmian wspólnie z pasażerami. Połączenia mają powstawać ze względu na oczekiwanie społeczne, a nie partyjne – zaznaczył Gawkowski.
Jak przyznał, dotychczasowe wyniki inwestycji kolejowych (ok. 50 km nowych linii oddanych do użytku od 1989 r.) to wyrzut sumienia wielu wcześniejszych polskich rządów niezależnie od barw partyjnych. – Nowa koalicja będzie integrowała działania rządu i samorządów, rozwijała kolej, przy czym priorytetem będzie KDP. Kolej i rynek mogą być pewne przychylności nowego rządu – zapewnił.
Wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel stwierdził, że w resorcie trwają intensywne prace nad przygotowaniem wniosków. – O wydłużeniu okresu realizacji inwestycji infrastrukturalnych i taborowych rozmawialiśmy w KE wiele miesięcy temu. Komisja proponowała, by kontraktowanie było uznawane za realizację kamienia milowego – ale potem zmieniła się ekipa i wycofała się z tego – stwierdził, sugerując, że negocjacje ze strony unijnej „nie były prowadzone w dobrej wierze”.
– Jesteśmy w trakcie oceny wniosków. Jeśli KPO będzie, to bardzo dobrze. Jeśli nie, nadal liczymy na prefinansowanie – odniosła się do zapowiedzi dyrektor Centrum Unijnych Projektów Transportowych Joanna Lech. Myślę, że potrzeba bardziej oficjalnego potwierdzenia, że środki z KPO będą – stwierdził z kolei dyrektor Departamentu Klienta Strategicznego – Przemysł Ciężki i Wydobywczy w PKO BP Artur Kucia.