Na remont fragmentu linii E-65 z Pruszcza Gdańskiego do Szymankowa, znajdującego się w obrębie LCS Tczew, kolejarze wydali 480 mln euro. Inwestycja ma jednak liczne usterki i dlatego nie może zostać odebrana – pisze “Dziennik Bałtycki”.
Pierwotny termin odbioru to 15 grudnia 2010 roku. Od półtora roku wykonawca usuwa usterki, jakie pojawiły się w czasie przebudowy linii kolejowej. Według niektórych usterki są na tyle duże, że z ich powodu może dojść do katastrofy. Zarządca infrastruktury, któremu redakcja “Dziennika Bałtyckiego” wysłała pytania w tej sprawie, milczy. Nie udało się również uzyskać informacji z Ministerstwa Transportu.
Według informatorów „Dziennika” tory są źle wyprofilowane, nieodpowiednio podbite oraz wykonane niezgodnie z projektem. Podkreślają oni, że inwestor, wyrażając zgodę na przejazd pociągów z prędkością160 km/h po takich torach, naraża pasażerów na niebezpieczeństwo. Informatorzy „Dziennika Bałtyckiego” twierdzą, że bezpieczna prędkość na tej linii to 120 km/h, a wyższą prędkość dopuszczono warunkowo, pomimo wykrycia usterek.
- Prędkość do 160 km/h została dopuszczona w ramach odbioru eksploatacyjnego, czyli tor spełnia normy eksploatacyjne dla takich prędkości, aczkolwiek istnieją usterki, które wykonawca musi usunąć. To z tego powodu, że tolerancje odbiorowe są znacznie ostrzejsze niż eksploatacyjne. Według tych pierwszych, można się poruszać do 160 km/h przy pewnych nierównościach - mówi Leszek Lewiński, wicedyrektor Zakładu Linii Kolejowych PLK w Gdyni.
Więcej