Nie kończą się problemy PKP Cargo. Grupa za I kwartał tego roku zanotowała stratę netto w wysokości 118,1 mln zł. W analogicznym okresie ubiegłego roku grupa miała jeszcze ponad 104,2 mln zł zysku, ale nie chwili oddechu nie wykorzystano.
Zarząd PKP Cargo opublikował wstępne szacunkowe wyniki finansowe i operacyjne za I kwartał 2024 roku. Grupa przewoźnika wypracowała w tym okresie przychody z tytułu umów z klientami na poziomie 1 mld 180,7 mln zł; są one dramatycznie złe
w porównaniu z I kwartałem 2023 roku (1 mld 564 mln zł). Co za tym idzie, spadła również EBITDA (z 359 mln do 122,4 mln zł, EBIT (do minus 96,8 mln zł) oraz wynik netto - Grupa ma stratę na poziomie 118,1 mln zł, a
jeszcze rok temu wykazywała zysk;
- Ciążą nam konsekwencje błędnych decyzji podjętych przez poprzednie zarządy spółki. Jedną z nich było odstąpienie od umowy kupna Orlen KolTrans. Gdyby ta planowana od dawna akwizycja się udała, spółka Lotos Kolej, która przejęła Orlen Koltrans, nie byłaby dziś naszym konkurentem. W efekcie straciliśmy duży i ważny „kawałek tortu” przewozów paliw płynnych. Innym błędem było pokutujące (także wewnątrz załogi) przekonanie, że nie powinniśmy naprawiać taboru dla konkurencyjnych przewoźników. W efekcie ci ostatni utworzyli własne zaplecza serwisowe, a nasze punkty utrzymania taboru straciły rentowność i dziś obciążają działalność. Ponadto nie wykorzystaliśmy szans wiążących się z kolejnymi kryzysami -
tłumaczył "Rynkowi Kolejowemu" kilka godzin przed odwołaniem ze stanowiska Maciej Jankiewicz, zarządzający spółką
od lutego do maja tego roku.
Fatalne są również wyniki przewozowe - masa towarowa wyniosła 17,9 mln ton w porównaniu z 23,3 mln ton rok temu i ponad 25 mln ton w I kwartale 2022 roku. Praca przewozowa zamknęła się w 4 569 mln tkm - roku temu było to 6 417 mln tkm. Zaprezentowane wyniki to wstępne szacunki, a ostateczne poznamy 27 r. - Mając na uwadze wystąpienie okresowych trudności finansowych oraz ograniczenie zadań w
Spółce, Zarząd podejmuje wszelkie możliwe działania w celu podniesienia efektywności biznesowej a także usprawnienia procesów i optymalizacji kosztowej - zapewnił nowy zarząd przewoźnika w komunikacie.
Ze względu na „okresowe trudności finansowe” i mniejsze wolumeny ładunków od 1 czerwca
nawet 30% pracowników przewoźnika może trafić na tzw. nieświadczenie pracy. W ten sposób spółka chce ograniczyć koszty i podreperować sytuację finansową.
Przeczytajcie raport, w którym analizujemy sytuację tego (wciąż) największego przewoźnika kolejowego w Polsce.