Koleje Śląskie ogłosiły konsultacje rocznego rozkładu jazdy 2021/2022. Pasażerowie są skonfundowani, bo przewoźnik złożył już projekt rozkładu do PKP PLK, więc trudno spodziewać się dużych zmian. Nie bardzo też wiedzą, co konsultować, bo projekt jest tajny.
W połowie miesiąca Koleje Śląskie
opublikowały ogłoszenie zachęcające pasażerów do składania poprzez email swoich sugestii oraz propozycji dotyczących rocznego rozkładu jazdy 2021/2022 do końca czerwca. – To opinie i głos naszych pasażerów od zawsze były i nadal są dla nas najważniejsze. Wierzymy, że wspólnie z nimi przygotujemy najbardziej optymalny rozkład jazdy – podkreślił przewoźnik.
Problem w tym, że jak zauważyli nasi Czytelnicy, nie wiadomo do czego pasażerowie mają się odnieść. Przewoźnik nie opublikował bowiem żadnego projektu rozkładu na przyszły rok, nawet jeśli chodzi o liczbę pociągów na poszczególnych liniach. – Odnosząc się do pytań dotyczących udostępnienia projektu rozkładu oraz planowanej pracy eksploatacyjnej w 2021/2022 roku, pragniemy poinformować, że na tym etapie materiały te pozostają danymi poufnymi spółki – stwierdza Tomasz Musioł, rzecznik Kolei Śląskich w odpowiedzi na pytania "Rynku Kolejowego".
Jeszcze dziwniejsze jest to, że konstrukcja rozkładu jazdy, który przewoźnik chce konsultować z pasażerami została już... zakończona. – Projekt Rocznego Rozkładu Jazdy został już złożony do PKP PLK, a termin na jego złożenie minął 26 kwietnia – przyznaje Tomasz Musioł. Podkreśla jednak, że od 6 lipca do 6 sierpnia 2021 roku spółka ma czas na przesłanie uwag do projektu rozkładu jazdy obejmujących ważne z punktu widzenia pasażera zmiany. – Czerwcowy termin zakończenia konsultacji umożliwia więc przygotowanie niezbędnego materiału na podstawie sugestii otrzymanych od pasażerów – uważa przedstawiciel KŚ.
– Zmiany mogą obejmować między innymi modyfikacje dotyczące harmonogramu wjazdów i wyjazdów ze stacji do potrzeb poszczególnych grup podróżnych czy zmiany obejmujące najistotniejsze kierunki przesiadek. Termin konsultacji został dobrany więc w taki sposób, aby możliwe było uwzględnienie najważniejszych potrzeb podróżnych na wszystkich obsługiwanych trasach – twierdzi Tomasz Musioł. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób pasażerowie mają wskazać potrzebne im zmiany godzin odjazdów, skoro projekt rozkładu nie został ujawniony.