W nawiązaniu do artykułu Tomasza Haładyja zamieszczonego w "Gazecie Wyborczej" 8 lutego 2011 r. chciałbym przedstawić kilka faktów, które pod znakiem zapytania stawiają zawarte w w.w. artykule informacje - pisze dyrektor MZK Gorzów Roman Maksymiak.
Przypomnę, że w ostatnich latach w Gorzowie kupiono 18 wozów używanych na 34 w inwentarzu czyli 53 proc. Przebudowano (czytaj: wybudowano) 4560 m.t.p. (metr torowiska pojedynczego) na ogółem 24 720 m.t.p. co stanowi 18,45 proc. torów eksploatowanych w Gorzowie. Ponadto dokonano wymiany ośmiu zwrotnic z napędem na nowoczesne oraz wymiany ponad 7 km szyn. Stan torowisk poprawiano również stosując technologię napawania szyn - pisze dyrektor MZK. Według niego, tylko 32,15 procent torowisk nadaje się do remontu kapitalnego.
Szef MZK nie zgadza się, że podawał 200 mln zł jako sumę potrzebną na remonty. "W raporcie na str. 26 wyliczono, iż na infrastrukturę torową (tory, sieć trakcyjna, przystanki) należy przeznaczyć w wariancie pierwszym - 44,8 mln zł lub w wariancie drugim - 48,1 mln. zł. Oczywiście nie jednorazowo lecz na przestrzeni najbliższych lat (2011-2013)" - pisze.
Maksymiak wytyka również autorowi "GW", że w koszty zakupu tramwaju nie wliczył zakupu "specjalistycznego wyposażenia i dźwigu", które razem kosztują według niego 4,5 mln złotych. "nawet gdyby porównać tramwaj 3-członowy z autobusem przegubowym (cena ok.1,1 mln zł ) wyraźnie widać, iż za 1 tramwaj można kupić 6 autobusów. Dlatego też dalsze wyliczenia nie są trafne" - twierdzi.
Więcej