Jak dowiedział się "Rynek Kolejowy", w powtórzonym konkursie na stanowisko prezesa Kolei Śląskich wpłynęło 12 zgłoszeń. W spółce od miesiąca jest wakat na tym stanowisku, po tym jak rada nadzorcza spółki odwołała z tej funkcji Michała Borowskiego.
Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego pod koniec sierpnia rozstrzygnął konkurs na prezesa Kolei Śląskich. Stanowisko to pełnić miał Daniel Dygudaj. Jednak rada nadzorcza Kolei Śląskich unieważniła wyniki konkursu i 23 września rozpisała nowe postępowanie. Jak się dowiedzieliśmy, na konkurs wpłynęło 12 zgłoszeń.- Obecnie trwają procedury w celu wyłonienia przez RN prezesa spółki - mówi Witold Trólka z biura prasowego urzędu marszałkowskiego.
W pierwszym konkursie Rada Nadzorcza wybrała kandydata - był to Daniel Dygudaj. Konkurs został jednak odwołany. - Konkurs na prezesa Kolei Śląskich został przeprowadzony i rada nadzorcza wskazała kandydata na prezesa Kolei Śląskich. Niestety jej członkowie nie porozumieli się z kandydatem co do sposobu i warunków jego zatrudnienia. Umowy nie zawarto. Konkurs został unieważniony, rozpisano nowy. Szkoda, że tak się stało. Trudno, czasami lepiej jest dwa razy siedzieć w tej samej klasie, ale porządnie się nauczyć - tłumaczył w "Dzienniku Zachodnim" marszałek województwa Mirosław Sekuła.
Przed miesiącem odwołano prezesa Kolei Śląskich Michała Borowskiego, ale jako że konkurs trwa, nie ma jego następcy. Nie ma też osoby formalnie pełniącej obowiązki prezesa. - Prawna reprezentacja spółki to dwóch członków zarządu. Tę funkcję pełnią pani wiceprezes Renata Rogowska i pani wiceprezes Renata Szczygieł - tłumaczy rzecznik Kolei Śląskich Maciej Zaremba.