Pomimo anonsowanego kilka miesięcy przejęcia dworca przez miasto, magistrat nadal nie ma wpływu na to, jak wygląda stacja: - Skomunalizowaliśmy stację, ale PKP się odwołało i teraz nie wiadomo, co oni mogą, a co my. Prawdopodobnie poczekamy, aż zaskarżona decyzja się uprawomocni - powiedział "Dziennikowi Polskiemu" burmistrz Zakopanego Janusz Majcher.
Jak zaznacza Majcher, nie przewiduje pójścia na kompromis w sprawie dworca: - Nie wyrażę zgody na oddanie choćby kawałka metra dla PKP. Na kilkugodzinnej dyskusji na miejskiej komisji urbanistyki doszliśmy do wniosku, że to newralgiczny teren dla miasta, to musi być jego przestrzeń publiczna - powiedział "Dziennikowi Polskiemu" burmistrz.
Miasto ma już sprecyzowane plany co do tego, jak miałby wyglądać dworzec: - Nie odstąpimy od tego, by tory wprowadzić na poziom "-1" - zapowiada Majcher. Perony miałyby więc zniknąć pod powierzchnią. Co do wykorzystania terenu na górze, nie ma jeszcze konkretnych planów.
Poza kwestią ostatecznego uregulowania stanu prawnego kilku dworcowych hektarów, na drodze ku realizacji przedstawianych przez Majchra planów stoją jeszcze finanse. Oprócz unijnych środków, Majcher źródeł jej finansowania szukałby w partnerstwie publiczno-prawnym - pisze "Dziennik Polski".
Więcej