Dworzec w Kutnie areną walki między kibolami Legii a policją

Jak zwykle przy okazji meczów ekstraklasy kibice dojeżdżają na spotkania przeciwnych drużyn komunikacją zbiorową, zazwyczaj pociągami. Np. 20 maja do Poznania wyruszyły dwa pociągi specjalne z fanami klubu z Łazienkowskiej. Te same składy wracały ze stolicy Wielkopolski do Warszawy po zakończonym spotkaniu późnym wieczorem.

Około 1:40 jeden z pociągów przejeżdżał przez stację w Kutnie, znajdującą się w trakcie modernizacji. Widząc na peronach grupę kilkudziesięciu policjantów chuligani postanowili zatrzymać pociąg za pomocą hamulca bezpieczeństwa. Wylegli na perony uzbrojeni w kije bejsbolowe, pałki i tłuczeń i zaatakowali policjantów, którzy odpowiedzieli ogniem z broni gładkolufowej. Jak powiedziała rzeczniczka łódzkiej policji – starcie trwało kilkadziesiąt minut, a policji udało się zatrzymać tylko… 2 osoby, z których jedna prawdopodobnie poważnie zraniła się sama wybuchającą petardą.

Do ponownego zatrzymania pociągu doszło w Sochaczewie, gdzie także użyto hamulca bezpieczeństwa. Tutaj jednak nie doszło do starć. Pociągi uruchomiło PKP Intercity.

– Dwa pociągi PKP Intercity podstawione kibicom Legii dojechały do Warszawy Centralnej bez większych incydentów na pokładach. Jeden z tych pociągów miał dwa nieplanowane zatrzymania spowodowane użyciem hamulca bezpieczeństwa – tj. w Kutnie i Sochaczewie. W związku z przejazdem kibiców spółka nie poniosła jakichkolwiek znaczących strat – usłyszeliśmy od rzeczniczki przewoźnika, Agnieszki Serbeńskiej.

– Zdarzenie w Kutnie nie miało wpływu na ruch pociągów na linii – dodał Karol Jakubowski z biura prasowego PKP PLK.