Na dworcu Łódź Kaliska stoją nowe automaty do sprzedaży biletów. Jednak, kiedy podróżny próbuje za pomocą nowoczesnego urządzenia kupić bilet do Warszawy, komputer odsyła go do zatłoczonej kasy. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, problem polega na tym, że programiści nie przewidzieli istnienia pociągów, w których nie ma obowiązku rezerwacji miejsc.
W biletomacie na dworcu Łódź Kaliska nie można kupić biletu na pociąg TLK do Warszawy. Urządzenie za każdym razem wyświetla komunikat o błędzie i odsyła klienta do kasy. „Nowa maszyna przeprowadza gładko przez całą procedurę zakupu: wybór liczby pasażerów, odpowiednie połączenie, klasę i ulgę. Jednak gdy automat każe wybrać miejsce (od okna, w środku lub od strony korytarza) i po raz kolejny wcisnąć "dalej", pojawia się kłopot. Urządzenie wyświetla komunikat, w którym informuje, że pociąg nie jest objęty rezerwacją miejsc i bilet trzeba kupić w kasie” – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Od 19 marca PKP Intercity wprowadziły obowiązkową rezerwację miejsc w wagonach drugiej klasy pociągów TLK. Jednak w pociągu z Łodzi do Warszawy miejscówki nie obowiązują w II klasie. - W automacie można kupić tylko bilet pierwszej klasy. Bo tylko tam jest rezerwacja miejsc, a bez rezerwacji można kupić tylko w kasie - mówi „Gazecie Wyborczej” pani w dworcowej informacji.
- Bilety w relacjach Warszawa - Łódź pojawią się w biletomatach wraz z wprowadzeniem kolejnego modułu udogodnień rozszerzających funkcjonalność tych urządzeń – wyjaśnia „Gazecie Wyborczej” Beata Czemerajda, rzecznik prasowy PKP Intercity. - Wstępnie możemy powiedzieć, że będzie to za mniej więcej dwa miesiące – dodaje.
Więcej