Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie rozpatruje skargę Fundacji ProKolej, złożoną po likwidacji pociągów na linii kolejowej nr 221 do Braniewa. Wyrok rozstrzygnie, czy zobowiązania zawarte w planie publicznego transportu zbiorowego to prawa pasażerów, czy fikcja.
Jak przypomina Fundacja ProKolej, plan zrównoważonego rozwoju transportu publicznego dla Województwa Warmińsko-Mazurskiego został uchwalony 24 września 2013 roku. Opisano w nim szczegółowo sieć planowanych połączeń komunikacyjnych dla mieszkańców. Dokument stał się też podstawą do zawarcia umów z przewoźnikami pasażerskimi, w tym z PolRegio, które uruchamia pociągi regionalne w województwie. Zarówno w planie, jak i w umowie uwzględniono obsługę połączenia kolejowego z Olsztyna, przez Pieniężno, Ornetę do Braniewa. Co więcej, aby poprawić ofertę dla pasażerów odcinek ten – w poprowadzony w większością linią kolejową nr 221 –
zgłoszono również do modernizacji w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020.
Autobusy zamiast pociągów
Pociągi wskazane w Planie Transportowym kursowały zaledwie trzy lata. We wrześniu 2019 zastąpiono je autobusami, tłumacząc że
rusza wspomniana modernizacja. Rzecz w tym, że żadne prace na linii 221 się nie zaczęły. To był pretekst który pozwolił pół roku później
zlikwidować połączenie Braniewa ze stolicą województwa - przypomina ProKolej dodając, że przyjęty przez Sejmik plan transportowy jasno określał, że pociągi w tej relacji mają kursować i służyć mieszkańcom finansowany przez Urząd Marszałkowski publiczny transport zbiorowy zamarł.
- W sytuacji, kiedy Marszałek Województwa Warmińsko Marszałkowskiego nie wykonuje postanowień obowiązującego planu transportowego, ignoruje skargi podróżnych, interwencje Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, interpelacje poselskie i apele organizacji branżowych, społeczeństwu nie pozostaje nic innego niż droga sądowa – wyjaśnia dr Jakub Majewski, Prezes Fundacji ProKolej – Urząd Marszałkowski w Olsztynie jest powszechnie uznawany za jednego z najgorszych w Polsce organizatorów publicznego transportu zbiorowego. I to nie jest przypadek, że rozkład jazdy na Warmii i Mazurach jest powszechnie przedmiotem drwin, żartów i memów internetowych – dodaje.
Skarga do sądu
Po zebraniu pełnej dokumentacji i wymianie korespondencji z urzędnikami z Olsztyna Fundacja ProKolej zdecydowała się przygotować skargę na naruszanie prawa, jakim jest brak realizacji obowiązującego planu transportowego. Organizacja uznała, że pojedynczy pasażer w starciu z samorządową machiną nie ma szans, a mieszkańcy pozbawieni komunikacji mają prawo czuć się oszukani przez władze regionu.
- Trzeba podkreślić, że ograniczanie dostępu do usług publicznych stoi w sprzeczności z podstawowym celem Planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego dla Województwa Warmińsko-Mazurskiego, jakim jest „poprawa” – a nie „pogarszanie” – jakości systemu transportowego i rozwój „zgodny” – a nie „sprzeczny” – z zasadami zrównoważonego rozwoju – zauważa dr Jakub Majewski.
Dodatkowym argumentem do zajęcia się tą sprawą jest jego zdaniem fakt, że spodziewany wyrok, który zapadnie przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym powinien odpowiedzieć na kilka generalnych pytań, odnoszących się do organizacji publicznego transportu zbiorowego. I przy okazji rozstrzygnąć czy urzędnicy mogą swobodnie wybierać, które zobowiązania prawa miejscowego są istotne, a które można ignorować.