Mimo przekroczenia zakładanego budżetu, DSDiK postanowiła dopłacić i wyłonić wykonawcę rewitalizacji drugiej części trasy do Karpacza. Prace mają potrwać pół roku, jest więc szansa na to, że pociągi dojadą do kurortu w marcu przyszłego roku.
Dolnośląska Służba Dróg i Kolei rozstrzygnęła właśnie postępowanie na rewitalizację drugiego odcinka trasy kolejowej z Jeleniej Góry do Karpacza. Chodzi o linię kolejową nr 340, z Mysłakowic do Karpacza. Ta 7-kilometrowa trasa jest drugim odcinkiem składającym się na trasę z Jeleniej Góry do Karpacza. Pierwszy to linia 308 łącząca Jelenią Górę z Mysłakowicami. Jej rewitalizacja trwa już od kilku miesięcy i zbliża się ku końcowi.
Linię nr 340 zrewitalizuje firma ETF Polska, która złożyła najtańszą ofertę w przetargu ogłoszonym w lipcu tego roku. Mimo tego, że
wszystkie oferty przekraczały budżet dolnośląskiego zarządcy dróg i linii kolejowych, ten zdecydował się dopłacić i rozstrzygnąć postępowanie. Teraz decyzja o wyborze oferty musi się jeszcze uprawomocnić. Po podpisaniu umowy wykonawca ma przeprowadzić rewitalizację linii w ciągu pół roku od dnia zawarcia umowy.
Sprawia to, że pociągi na pewno nie d
ojadą do Karpacza w grudniu tego roku, tak jak planował to dolnośląski samorząd wojewódzki. Inaczej ma być w przypadku Świeradowa-Zdroju, który ma wrócić na kolejową mapę Polski w grudniu bieżącego roku.
Więcej o parametrach zrewitalizowanej linii do Karpacza
pisaliśmy przy okazji ogłoszenia przetargu na tę inwestycję. Linia będzie dostosowana do poruszania się pociągów pasażerskich z prędkością 80 km/h, a nowe perony będą długie na 100 metrów.