Trwają przygotowania do zawierania umów na dostawę energii elektrycznej na przyszły rok. Przewoźników kolejowych zszokowały wzrosty cen na rynku – mogą zapłacić za energię trakcyjną nawet o 70 procent więcej niż w tym roku.
Praktycznie jedynym dostawcą energii trakcyjnej dla przewoźników kolejowych jest obecnie PKP Energetyka. Spółka rozesłała niedawno do klientów informację o cenniku na 2019 rok. Ci są w szoku, bo stawka godzinna ma wzrosnąć nawet o 70 proc.
– W PKP Energetyka od dłuższego czasu analizujemy sytuację na rynku energii. Trend wzrostowy utrzymuje się od kilku miesięcy i z wszystkich dostępnych analiz wynika, że ceny nadal będą rosły – tłumaczy „Rynkowi Kolejowemu” Katarzyna Koper, dyrektor biura relacji zewnętrznych. Firma zaznacza, że ceny energii ustalane są indywidualnie dla poszczególnych klientów, trudno zatem mówić o konkretnej skali podwyżek.
Uprawnienia emisji CO2 poszybowały w gorę
– W opracowanym już teraz (wrzesień 2018 r.) cenniku na rok 2019 uwzględniliśmy negatywne zmiany na hurtowym rynku energii, na które niestety nie mamy wpływu. Nowy cennik będzie obowiązywał dopiero od przyszłego roku. Wzięliśmy pod uwagę budżety naszych klientów i cykl ich planowania. Po pierwsze, nie chcieliśmy zmieniać stawek w trakcie roku finansowego. Po drugie, kilkumiesięczne wyprzedzenie daje klientom możliwość przygotowania się do nowych warunków – tłumaczy Koper.
Przedstawicielka dostawcy energii wyjaśnia, że w okresie styczeń-wrzesień 2018 roku wzrosły ceny wszystkich czterech głównych komponentów ceny dla klienta końcowego: uprawnień do emisji dwutlenku węgla (ponad 210%, zielone certyfikaty (ok. 200%), kontraktów pasmowych BASE, czyli hurtowego zakupu energii (70%) i węgla energetycznego (ok. 10%).
Rafał Zasuń, ekspert z portalu "Wysokie Napięcie" potwierdza w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym”, że ceny energii dla przemysłu są nawet o 80 procent wyższe niż przed rokiem. – Najważniejszym czynnikiem jest wzrost cen uprawnień do emisji CO2. Unia Europejska wreszcie przyjęła reformę rynku uprawnień, który nie spełniał swojego zadania – wyparcia energii wysokoemisyjnej. Uprawnień na rynku było po prostu za dużo – tłumaczy.
Polska, jako kraj najbardziej uzależniony od energii węglowej, najmocniej odczuje tę zmianę – można zatem stwierdzić, że płacimy teraz cenę za opieszałość w przechodzeniu na niskoemisyjne źródła. Wprawdzie liczba uprawnień zmniejszy się dopiero w 2020 roku, ale efekty (także z powodu spekulacji) są odczuwalne już teraz. Zdaniem eksperta wzrost cen jest też skutkiem tego, że polski rynek energii jest płytki i mało przejrzysty. Brakuje łączników energetycznych, które pozwoliłby kupować tańszy prąd za granicą. – Podwyżki nie dotkną raczej gospodarstw domowych, dla których ceny zatwierdza Urząd Regulacji Energetyki. Ale to tylko oznacza, że sprzedawcy odbiją to sobie na cenach dla przemysłu – podsumowuje.
Podwyżki cen czy cięcia przewozów?
Do przetargu na dostawy energii trakcyjnej na przyszły rok przygotowuje się m.in. Łódzka Kolej Aglomeracyjna. Nawet jeśli pojawiłaby się w nim konkurencja, to trudno oczekiwać, że ceny nie wzrosną. Jeśli nawet bez zmian pozostaną pozostałe opłaty (np. przyłączeniowe), to wzrost stawki godzinowej przełoży się na koszt milionów złotych rocznie. – To poważny problem dla przewoźników kolejowych, bo trudno w tym momencie zoptymalizować pozostałe koszty tak, żeby nie trzeba było podnosić cen biletów lub podnosić rekompensatę – tłumaczy prezes spółki Janusz Malinowski. Trzecia możliwość, czyli ograniczenie przewozów, jest dla prezesa ŁKA nie do przyjęcia.
Przed podobnym dylematem – zwiększyć ceny lub dofinansowanie, albo ograniczyć przewozy, staną też inni przewoźnicy i organizatorzy transportu, np. Polregio i urzędy marszałkowskie czy PKP Intercity i Ministerstwo Infrastruktury. Rosnące ceny energii to nie tylko problem przewoźników kolejowych – kilka dni temu Metro Warszawskie
unieważniło przetarg na dostawy energii elektrycznej dla I i II linii metra w 2019 r. Najtańsza oferta o ponad 6 mln zł (czyli o ok. 17 procent) przekraczała założenia finansowe spółki.
Umowy wieloletnie na wagę złota
Rzeczniczka Kolei Mazowieckich Donata Nowakowska przekazała, że przewoźnik zdaje sobie sprawę że wzrost cen energii jest uzależniony od sytuacji na rynku energetycznym. KM mają umowę z dostawcą ważną do sierpnia przyszłego roku, potem spodziewają się podwyżki. Spółki kolejowe przyznają też, że doceniają działanie PKP Energetyki która rozesłała informację o spodziewanych zmianach, co jednak nie zmienia faktu, że problem jest istotny.
Katarzyna Koper z PKP Energetyki podkreśla, że w (bardziej) komfortowej sytuacji są firmy, które mają z PKP Energetyką długoterminowe kontrakty. – Ustalone w kilkuletnich umowach warunki cenowe nie ulegną zmianie. Obecna sytuacja pokazuje, że planowanie długookresowe daje skuteczne zabezpieczanie przed wahaniami rynkowymi – stwierdza.
Taką umowę mają na przykład Koleje Dolnośląskie. – Mamy zabezpieczoną cenę megawatogodziny na lata 2018–2020 na bardzo zbliżonym poziomie, więc na razie śpimy spokojniej – mówi członek zarządu spółki Piotr Malepszak. – Jeśli umowa kończyłaby się w tym roku, to niestety musielibyśmy ponieść roczne koszty większe o ok. 6–7 mln zł netto – dodaje prezes spółki Piotr Rachwalski. Jego zdaniem, przewoźnicy powinni zacząć myśleć o utworzeniu grupy zakupowej i brokerze energetycznym. Według informacji „RK”, do końca przyszłego roku umowy mają m.in. Koleje Wielkopolskie i SKM Warszawa.
Aktualizacja: Stanowisko PKP IntercityPo publikacji artykułu otrzymaliśmy stanowisko PKP Intercity. Spółka potwierdza, że umowa na świadczenie usług dystrybucji i sprzedaży energii elektrycznej trakcyjnej przez PKP Energetyka wygasa z końcem bieżącego roku. Z uwagi na to PKP Intercity już od dłuższego czasu uważnie obserwuje kształtowania się ceny energii na Towarowej Giełdzie Energii. - Od lipca nastąpiła znaczący jej wzrost. Prowadząc te obserwacje spółka jednocześnie wykonuje szereg analiz i symulacji możliwych do poniesienia kosztów zużywanej energii elektrycznej - czytamy w odpowiedzi.
Analizy te są jednocześnie wsparciem dla prowadzonego postępowania na zakup energii elektrycznej na lata następne. - Spółka skupia się obecnie na osiągnięciu jak najlepszej ceny energii gwarantującej ograniczenie ryzyka związanego ze zamianami cen w roku następnym - czytamy. Jeżeli zaś chodzi o energię elektryczną nietrakcyjną, spółki nie dotkną podwyżki cen - ta umowa będzie obowiązywać jeszcze w przyszłym roku.