Jeszcze przed wakacjami PKP Intercity rozstrzygnie postępowanie przetargowe dotyczące zakupu dwutrakcyjnych jednostek. Jedyną ofertę złożył tu Newag i najprawdopodobniej zostanie ona przyjęta.
Przetarg na dostawę aż 35 zespołów trakcyjnych mogących poruszać się poza siecią trakcyjną dzięki silnikowi spalinowemu oraz w sposób zwykły dla elektrycznych pojazdów pod siecią, zorganizowano na przełomie 2023 i 2024 roku. Wygląda na to, że po złożeniu jednej oferty przez Newag dochodzimy do jego szczęśliwego finału. Propozycja nowosądeckiego producenta
mieści się bowiem w budżecie. – Przetarg rozstrzygniemy za około 2, może 3 tygodnie – zapowiedział Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity.
Malinowski wspomniał też, że Newag, w porozumieniu z PKP Intercity, przyspieszy dostawy elektrowozów Griffin. Mowa o pojazdach, które są jednosystemowe, przeznaczone do ruchu wyłącznie w Polsce, z prędkością maksymalną 160 km/h. Od maja aż 4 elektrowozy miesięcznie mają wchodzić na stan operatora. Dostawy wszystkich 20 sztuk z
zamówienia złożonego w marcu 2023 należy się spodziewać z końcem lata.
– Z końcem roku PKP Intercity będzie już w zupełnie innej sytuacji taborowej. Na razie musimy jeszcze lokomotywy pożyczać od innych operatorów, jednak szybsze dostawy wpłyną na koniec tego procesu. Newag zapewnił ponadto, że wkrótce pojawi się możliwość odbioru lokomotyw wielosystemowych Griffin 200 – dodał Malinowski. Dostawa tych pojazdów do PKP Intercity jest sporo opóźniona,
o czym piszemy tutaj.
Szef PKP Intercity dodał, że wejście do służby nowych Griffinów (także Griffinów 200) będzie skutkował zakończeniem eksploatacji serii EP09. Spółka nie będzie już prowadziła ich napraw głównych, które okazały się być trudne do wykonania, czasochłonne i kosztowne. Zdaniem Malinowskiego za maksymalnie 3 lata skończy się era liniowego wykorzystania tych pojazdów w PKP Intercity. Z prędkością 160 km/h i więcej będę kursować Griffiny.
Malinowski powiedział też, że mocno przekroczony budżet w przetargu
na lekkie lokomotywach manewrowe, skłania spółkę do poszukiwania innych, znacznie tańszych rozwiązań w zakresie pracy manewrowej. Kolejnego przetargu na manewrówki raczej więc nie będzie.