Jak poinformował marszałek Cezary Przybylski, Ministerstwo Infrastruktury wydało zgodę na przekazanie Dolnemu Śląskowi trzech kolejnych linii kolejowych.
Jak podał marszałek Przybylski, chodzi o przejęcie linii kolejowych nr: 345 Kamienna Góra – Pisarzowice, 308 Pisarzowice – Jelenia Góra (tworzące ciąg komunikacyjny przywracający kolej dla Kowar) oraz 340 Mysłakowice – Karpacz. – Sukcesywnie kontynuujemy nasz plan rewitalizacji tras kolejowych na Dolnym Śląsku – skomentował marszałek.
Więcej szczegółów podał Tymoteusz Myrda, członek zarządu Województwa Dolnośląskiego odpowiedzialny za kolej. Decyzję podpisał wiceminister Andrzej Bittel. – Teraz musimy poczekać na podpisanie aktów notarialnych, potem obowiązkowy audyt techniczny, a dalszym krokiem będzie harmonogram rewitalizacji. Nad całością będzie czuwać nasza Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu – podał Myrda.
Jak można zauważyć, już w lutym
DSDiK poinformowała o przejęciu od PKP SA linii nr 308 na odcinku Mysłakowice – Mysłakowice (od km 28,607 do km 30,585) oraz linii 340, na odcinku Mysłakowice – Karpacz, (od km – 0,197 do km 7,055). Skąd zatem dzisiejszy komunikat? – Jest to uzupełnienie w pełnym przejęciu tych linii (również działek PKP). Dzięki temu będziemy mieć połączenie Jelenia Góra – Ogorzelec – Pisarzowice, aż do Kamiennej Góry, a w Mysłakowicach odgałęzienie do Karpacza – wyjaśnił "Rynkowi Kolejowemu" Michał Nowakowski, rzecznik marszałka Dolnego Śląska.
Studium dla linii do Karpacza i Kowar powstało już w 2020 roku. Samorząd
szacował koszt odbudowy wszystkich trzech linii na od 70 do 100 mln złotych.
Dolnośląska Służba Dróg i Kolei – ogłosiła niedawno przetarg na
prace przygotowawcze do odtworzenia linii 318 od Bielawy Zachodniej do Srebrnej Góry.