Jak należało się spodziewać, planu na uruchomienie pociągów z Jeleniej Góry do Karpacza już w czerwcu 2024, nie uda się zrealizować.
O problemach, jakie napotyka rewitalizacja linii z Mysłakowic do Karpacza pisaliśmy już wielokrotnie. W marcu, przed samorządową kampanią wyborczą, nikt oficjalnie nie chciał jeszcze powiedzieć, że otwarcia linii w kolejnym już przedstawionym terminie – w czerwcu 2024, nie uda się zrealizować. Teraz potwierdził to w rozmowie z Radem Eska Michał Nowakowski, rzecznik prasowy marszałka województwa dolnośląskiego.
– Ważna rewitalizacja linii kolejowej do Karpacza zakończona zostanie w tym roku. Obecnie przygotowywany jest tor na odcinku Jelenia Góra - Mysłakowice, trwają też prace przy budowie infrastruktury peronowo-przystankowej w Łomnicy i Mysłakowicach. Poza tym umacniane jest podtorze, realizowane są prace związane z odwodnieniem terenu. Pociągi będą uwzględnione w nowym rozkładzie jazdy w grudniu tego roku - powiedział Michał Nowakowski.
Rewitalizacja linii kolejowej, która złoży się na budowę połączenia kolejowego Jelenia Góra – Karpacz napotkało na bardzo duże problemy. Wśród nich największy dotyczył odwodnienia linii. Obszernie temat przedstawił w naszym tekście Tomasz Maciejewski, dyrektor ds. kolei Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei, która zleciła wykonanie prac przy rewitalizacji przejętej od PKP linii.
Więcej na ten temat piszemy tutaj.
Prawdopodobnie w 2025 roku uda się otworzyć także
krótki odcinek linii kolejowej do Kowar.