Fundacja Nowe Spojrzenie apeluje do samorządu Mazowsza o większą liczbę połączeń bezpośrednich między Ostrołęką a Warszawą. W tej chwili pasażerowie mają do dyspozycji tylko jedną parę bezpośrednich pociągów.
Licząca ponad 50 tys. mieszkańców Ostrołęka to jedno z pięciu największych miast na Mazowszu. Można się z niego dostać do Warszawy pociągami Kolei Mazowieckich. Trasa o długości 115 km (do Warszawy Wschodniej) prowadzi liniami nr 29 i nr 6. Niedawno Fundacja Nowe Spojrzenie zwróciła uwagę, że tylko jedno z dziesięciu codziennych połączeń miasta prowadzi bezpośrednio do Warszawy (o godz. 4:53). Pozostałe wymagają przesiadki w Tłuszczu - najczęściej na pociągi docierające do Warszawy Wileńskiej (bezpośredni pociąg dociera do Warszawy Śródmieście). Warto zauważyć, że czas na przesiadkę w drodze do Warszawy nie przekracza zwykle pięciu minut. Trochę gorzej jest z powrotami z Warszawy.
Społecznicy napisali w tej sprawie list do marszałka województwa. - Uruchamianie jednej pary bezpośrednich pociągów do miasta na prawach powiatu – stolicy subregionu, jest przejawem skrajnej i nieuzasadnionej dyskryminacji mieszkańców Ostrołęki. Konieczność przesiadki w podróżach do Warszawy na stacji Tłuszcz, z pozostałych pociągów odjeżdżających z Ostrołęki, obniża jakość usług, a także niepotrzebnie wydłuża czas przejazdu. Ustalony rozkład jazdy pociągów jest na tyle uciążliwy, że znaczna część pasażerów, która mogłaby korzystać z usług Kolei Mazowieckich, wybiera liczne bezpośrednie połączenia autobusowe. Przygnębiający jest fakt, że najbogatszy region w Polsce, szukając pozornych oszczędności, w sposób przemyślany zniechęca pasażerów do podróży koleją - napisali społecznicy.
Fundacja apeluje o ułożenie rozkładu jazdy w taki sposób, aby "zakładając pozostawienie pracy eksploatacyjnej na dotychczasowym poziomie wyeliminować konieczność przesiadki na stacji Tłuszcz". Jej zdaniem najlepsze byłoby wydłużenie trasy części pociągów jadących z Warszawy Wileńskiej, obecnie kończących bieg na stacji Tłuszcz, do Ostrołęki. Kursowałyby one w miejsce pociągów uruchamianych na trasie Tłuszcz – Ostrołęka.
O stanowisko w tej sprawie poprosiliśmy urząd marszałkowski. Jak odpowiada rzeczniczka urzędu Marta Milewska, polepszanie oferty przewozowej, w tym zwiększenie ilości bezpośrednich pociągów na trasie Warszawa – Ostrołęka wiąże się z koniecznością zaangażowania większej ilości taboru obsługującego linię nr 29. - Bezpośrednie połączenia Warszawy z Ostrołęką muszą być realizowane w zestawieniu co najmniej 2 elektrycznych zespołów trakcyjnych, tak aby obsługiwać przede wszystkim ruch pasażerów generowany na odcinku Warszawa Wileńska – Wołomin Słoneczna - tłumaczy.
Jak wskazuje, badania frekwencji prowadzone cyklicznie (ostatnio tej jesieni) przez Koleje Mazowieckie wskazują, że w pociągach kursujących na linii nr 29 zapełnienie pociągów plasuje się na średnim poziomie tj. ok. 30 osób (w pociągach kursujących w porze porannej lub popołudniowej frekwencja wynosi ok. 100 osób). - Taki poziom zapełnienia powoduje, że do obsługi większości połączeń w relacji Tłuszcz – Ostrołęka zadysponowane są pojazdy niskopojemnościowe (jednoczłonowe autobusy szynowe typu VT627) - informuje rzeczniczka. Co ciekawe, oznacza to jazdę pojazdem spalinowym na odcinku w pełni zelektryfikowanym, co niweczy część oszczędności uzyskanych z powodu wykorzystania niskopojemnego taboru.
Połączenia bezpośrednie... po budowie drugiego toru?Warto przypomnieć, że połączenie bezpośrednie Warszawa - Ostrołęka przywrócono stosunkowo niedawno - dopiero w 2016 roku. - Poprawę sytuacji przewozowej mieszkańców Ostrołęki, w tym zwiększenia ilości bezpośrednich pociągów z Warszawą, Samorząd Województwa Mazowieckiego upatruje w modernizacji linii kolejowej nr 29, w tym dobudowy (przynajmniej na odcinku Tłuszcz – Wyszków) dodatkowego toru umożliwiającego sprawne prowadzenie ruchu kolejowego. Za realizację tej inwestycji odpowiedzialne są PKP PLK - dodaje jeszcze Marta Milewska.
To dość zaskakujące stwierdzenie, bo to nie brak przepustowości linii nr 29 jest wskazywany jako przyczyna wprowadzenia przesiadek, a brak zainteresowania ofertą. - To typowy przykład wygłaszania popytu. Nieatrakcyjne przesiadki powodują że w pociągach do Ostrołęki ludzi jest mało. To zdaniem urzędu jest wystarczającym uzasadnieniem psucia oferty. Błędne koło - komentuje Piotr Figiel, wiceprezes Fundacji Nowe Spojrzenie.
Eksperci, z którymi rozmawialiśmy przyznają, że prowadzenie niskopojemnego autobusu szynowego może być zasadne dla przewoźnika nawet pod siecią trakcyjną - ale głównie dlatego, że pojemny ezt może wówczas szybko wrócić na główne linie. Korzystniejsze wydawałoby się jednak sprawdzenie w tej sytuacji praktykowanego np. w Niemczech rozłączania składów; jeden ezt mógłby wówczas jechać do Tłuszcza, a drugi do Małkini.
Bilety dużo droższe niż do PłockaFundacja zwraca też uwagę na dużą dysproporcję cen biletów dla odcinka Warszawa – Ostrołęka w porównaniu do trasy Warszawa – Płock. - Przejazd Kolejami Mazowieckimi 107 km do Ostrołęki kosztuje 24,50 zł, za bilet na przejazd 178 km z Warszawy do Płocka pasażer płaci jedynie 19,50 zł. Dobrze byłoby aby koniecznym zmianom rozkładu jazdy na trasie Ostrołęka – Warszawa, towarzyszyła również modyfikacja cennika - piszą społecznicy.
Czy ten postulat ma szansę się spełnić? - Spółka Koleje Mazowieckie aktualne dokonuje audytu własnych ofert specjalnych, celem którego jest optymalizacja ofert (zmiana obowiązujących/wprowadzenie nowych) w odniesieniu do potrzeb klientów - informuje Marta Milewska.
Modernizacja linii w zawieszeniuJeśli chodzi o modernizację linii nr 29, to od wielu lat
jest ona zapisana w Kontrakcie Terytorialnym województwa. W pewnym momencie wydawało się, że
będzie stanowić objazd na czas modernizacji linii Rail Baltica. Wykonano
okumentację przedprojektową dla inwestycji, ale znajduje się ona tylko na liście rezerwowej Krajowego Programu Kolejowego; nie zawarto umowy na jej finansowanie z samorządem województwa mazowieckiego, który miał ją ewentualnie realizować w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Nie rozpisano też przetargu na projekt modernizacji. PLK prowadzi obecnie
remonty kolejnych odcinków linii nr 29 z własnych środków.
Zmodernizowany zostanie na razie dalszy... odcinek połączenia z Warszawy na Mazury - w lipcu PKP Polskie Linie Kolejowe
podpisały ze swoją spółką córką umowę na modernizację nieczynnego od 18 lat odcinka linii 35 Ostrołęka – Chorzele. Roboty planowane są od 2020 roku, a zakończenie w 2022. Projekt ubiega się o finansowanie ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego na lata 2014 – 2020. Nawiasem mówiąc, remontem następnego odcinka tej linii Chorzele - Szymany
nie jest zainteresowane województwo warmińsko-mazurskie.
Warto zauważyć, że znaczenie linii nr 29 docenili autorzy programu CPK, którzy uznają ją za jedną z kluczowych tzw. "szprych" (nr 3).
W programie zapisano modernizację tej linii w celu skrócenia czasu przejazdu z Ostrołęki do Warszawy (do zaledwie 1 godziny ekspresem regionalnym), a nawet
jej przedłużenie w kierunku Pisza.