PKP PLK ogłosiła przetarg na rewitalizację 18-kilometrowej linii kolejowej z Torunia do Chełmży. Na inwestora spadła krytyka, bo na poprawę parametrów przeznaczono aż trzy lata.
PKP PLK ogłosiły
przetarg na wykonanie projektu i rewitalizację linii kolejowej nr 207 między Toruniem Wschodnim a Chełmżą. Zakres prac nie jest zbyt szeroki: obejmuje jeden nowy przystanek Toruń Mokre, przebudowę trzech kolejnych przystanków i 14 przejazdów, montaż 16 nowych rozjazdów i naprawę 17 km torów. Do tego powstanie dodatkowy tor w Łysomicach oraz przed stacją Toruń Wschodni, które zapewnią możliwość mijanki. Mimo to na realizację inwestycji przeznaczono aż trzy lata (dokładnie 35 miesięcy). Spotkało się to z krytyką ekspertów którzy wskazują, że takie prace powinny zająć pół roku.
20 miesięcy na prace torowe. Dwadzieścia osiem metrów dziennieMartyn Janduła z zespołu prasowego PKP PLK informuje, że 11 miesięcy przeznaczono na opracowanie projektów oraz pozyskanie wszelkich niezbędnych pozwoleń, jak m.in. decyzję lokalizacyjną i pozwolenia wodno-prawne dla 16 obiektów inżynieryjnych. - Maksymalny czas określony na roboty budowlane to 20 miesięcy. Skrócenie terminu robót będzie jednym z punktowanych przez PLK parametrów oceny ofert - dodaje przedstawiciel inwestora. Wykonawca będzie miał także 4 miesiące na pozostałe roboty nie związane z branżą torową i uzyskanie wymaganych decyzji i pozwoleń oraz certyfikacji.
O ile skrócenie czasu na prace przygotowawcze nie jest wskazywane jako konieczne, podobnie jak okresu certyfikacji linii (choć w tym czasie ruch będzie prowadzony z ograniczoną prędkością), to już przeznaczenie 20 miesięcy na roboty budowlane jest kontrowersyjne, bo oznacza wykonywanie około 28 metrów linii dziennie (3,5 metra na godzinę przy ośmiogodzinnym trybie pracy).
Ponieważ linia jest jednotorowa, w tym okresie nastąpi całkowite wstrzymanie ruchu pociągów. Spowoduje to konieczność zorganizowania komunikacji zastępczej dla pasażerów i trasy objazdowej dla pociągów towarowych (linia nr 18 i linia nr 209). Odbije się to negatywnie na przewoźnikach i utrudni powrót pasażerów po oddaniu linii, na której obecnie pociągi osiągają prędkość 80 km/h.
Od pięciu miesięcy do siedmiu lat
Przypomnijmy, że niedawno PKP PLK podpisała umowę na finansowany przez resort obrony remont linii nr 410.
Ma on potrwać aż siedem lat, do 2026 roku, co jest swoistym rekordem kontraktów na polskiej sieci kolejowej - tym bardziej, że pociągi pojadą tam z prędkością do 70 km/h. Co ciekawe, w przypadku tamtej inwestycji na przygotowanie dokumentów niezbędnych do rozpoczęcia prac przeznaczono jedynie... dwa miesiące.
Na przeciwnym biegunie jest rewitalizacja linii nr 341 Bielawa Zachodnia – Dzierżoniów. W ciągu niespełna 100 dni od przejęcia linii przez samorząd województwa przeprowadzono przetarg i
podpisano umowę z wykonawcą. Prace mają potrwać do końca sierpnia (5 miesięcy) i obejmą rewitalizację 5,9-kilometrowego odcinka linii wraz z modernizacją 3 przystanków (stacji) i budowę urządzeń samoczynnej sygnalizacji przejazdowej na czterech przejazdach kolejowych.
Jeśli chodzi o bardziej porównywalne inwestycje na dłuższych liniach kolejowych, które prowadzi sama PKP PLK, to warto podać
przykład linii nr 30 Parczew – Lubartów. Odcinek ma długość 30 kilometrów, w ramach inwestycji planowana jest m.in. modernizacja istniejących peronów i budowa nowych, przebudowa 15 obiektów inżynieryjnych, modernizacja 10 przejazdów kolejowo-drogowych. Pierwsze roboty zaplanowano w I kwartale 2020 r., a ich zakończenie na II kwartał 2021 r.
Z kolei roboty na odcinkach Zgierz – Ozorków (23 km) i Ozorków – Łęczyca (10 km)
mają potrwać 14 miesięcy, a prace obejmą większy zakres: modernizację linii wraz z urządzeniami sterowania i zasilania trakcyjnego, obiektami inżynieryjnymi, układami torowymi, obiektami kubaturowymi, przejazdami kolejowymi, obiektami obsługi podróżnych,nawierzchnią kolejową, podtorzem i telekomunikacją.