Dwudziesty Dart czekał na naprawę ponad 4 lata. W ostatnim czasie wreszcie podpisano umowę na jego naprawę w bydgoskich zakładach Pesa. Co było powodem tak długiego oczekiwania? Ministerstwo Infrastruktury odpowiada, że wynikało to z nietypowego i szerokiego zakresu napraw, a także długotrwałych analiz i negocjacji w sprawie ustalenia szczegółów samego remontu.
Pytania o elektryczny zespół trakcyjny Dart, oznaczony numerem 020, zadał poseł Michał Jaros. Parlamentarzysta zapytał Ministerstwo Infrastruktury dlaczego do podpisania umowy na naprawę doszło dopiero po 4 latach od zdarzenia z udziałem składu. Ponadto Jaros dopytuje też resort o dokładny harmonogram rozmów między producentem, a PKP IC i o to, kiedy spółka rozpoczęła negocjację z firmą Pesa. Parlamentarzysta zadaje też kilka pytań o rejestr utraconych korzyści z wyniku przymusowego postoju składu.
Uszkodzony ponad 4 lata temuDart
został uszkodzony 14 kwietnia 2017 roku, podczas wykonywania rozkładowego połączenia Lublin-Wrocław. Skład przetoczył się wtedy wszystkimi osiami nad dużym ubytkiem toru niedaleko Krotoszyna. Pojazd miał wtedy zaledwie dwa lata i był jednym z najnowszych pojazdów we flocie PKP IC.
Naprawa ma być warta 11,1 miliona złotych, a pojazd ma wrócić na tory na początku 2023 roku.
Problemem zakres remontu i długotrwałe negocjacjeResort odpowiada, że na tak długi czas oczekiwania na przetarg wpłynął zestaw czynników takich jak nietypowy charakter uszkodzenia, co skutkowało koniecznością przeprowadzenia długotrwałych badań i testów, określenie przez producenta zakresu naprawy i ofert w poszczególnych jej fragmentach, czy też wieloetapowa ścieżka akceptacji całego procesu wynikająca z przepisów. Dodatkowo Pesa musiała też pozyskać potrzebne zabezpieczenia, które były niezbędne do zawarcia umowy, a bardzo dużo czasu zajęły także negocjacje między producentem, a PKP IC. Jednak głównym czynnikiem był szeroki zakres naprawy powodujący konieczność wykonania dokładnej analizy technicznej tego, co należy naprawić.
W dalszej części odpowiedzi na poselskie zapytanie, Ministerstwo podaje dokładny harmonogram rozmów wraz z opisami podejmowanych czynności. Przyznaje, że pojazd po zdarzeniu został niezwłocznie wyłączony z użytkowania, a rozmowy na temat jego naprawy rozpoczęły się od razu po tym incydencie. Remont zaproponowany przez Pesę zawierał w sobie wymianę praktycznie całego układu biegowego pojazdu. Ponad rok trwały finalne negocjacje między producentem, a PKP IC w sprawie ostatecznych szczegółów zamówienia. Zakończyły się one w marcu tego roku.
PKP IC nie prowadzi rejestru utraconych korzyści– Spółka PKP Intercity poinformowała, że nie stwierdza utraconych korzyści wskutek wypadku, gdyż pociągi nie były odwoływane, tylko kursowały w innym zestawieniu - zaskakująco wyjaśnia ministerstwo dodając, że przeciętny roczny przychód ze sprzedaży biletów i miejscówek, liczony z okresu lat 2017 – 2018, na jeden pojazd Pesa DART wyniósł 5,757 mln zł. – poinformowało ministerstwo w odpowiedzi na pytanie o utracone korzyści z powodu uszkodzenia pojazdu.
Ponadto z zapytania dowiadujemy się też, że PKP IC nie prowadzi rejestru utraconych korzyści spowodowanych utraconym przychodem z powodu wyłączeń pojazdów będących efektem wypadków. Przewoźnik z powodu optymalizacji kosztów nie ubezpiecza się także od ryzyka utraconych korzyści w skutek wypadków.