Nie chcemy się uzależniać od jednego przewoźnika. „W przypadku problemów w jednej spółce, nie zostajemy z niczym – mamy alternatywę” – mówi Stanisław Dąbrowa, wicemarszałek województwa Śląskiego.
Jakub Madrjas, „Rynek Kolejowy”: Województwo Śląskie ma udziały również w Przewozach Regionalnych. Jak pan widzi przyszłość tej spółki? Rozważana jest renacjonalizacja, czyli powrót do grupy PKP, oraz regionalizacja, czyli podział na kompanie kolejowe obejmujące kilka województw.
Stanisław Dąbrowa, wicemarszałek województwa śląskiego: Koleje Śląskie wykonują cel, jakim jest realizacja przewozów w regionie. Natomiast spółka Przewozy Regionalne realizuje przewozy międzywojewódzkie. Zależy nam na tym, żeby to funkcjonowało właśnie w ten sposób, by nie uzależnić się od jednego przewoźnika. Obaj przewoźnicy to spółki samorządowe, więc pozostawiamy sobie możliwość wyboru. W przypadku problemów w jednej spółce, nie zostajemy z niczym – mamy alternatywę.
Myślę, że powrót do grupy PKP jest trudny do przeprowadzenia. Według mnie ścieżką zmian powinna być dalsza restrukturyzacja przewoźnika. Nie powinny powstać spółki oddzielone od siebie i zupełnie niezależnie. Na krótką metę może to wygląda zachęcająco, jednak w dłuższej perspektywie zatrzymałoby to proces restrukturyzacyjny.
To, o czym pan mówi, to tak naprawdę wprowadzony już w ubiegłym roku model funkcjonujący w spółce. Uważa pan, że należy dać zarządowi Przewozów Regionalnych czas na jego dopracowanie?
Istnieje konieczność wymiany lub modernizacji całego taboru Przewozów Regionalnych. Wiemy, jako województwo, że jest to proces bardzo kosztowny. Mniejszym spółkom, po podzieleniu, będzie jeszcze trudniej go zrealizować. A jeżeli nie nastąpi modernizacja taboru Przewozów Regionalnych, spółka nie będzie miała czym wozić pasażerów. Potrzebne są zmiany, ale ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie. Przykład Kolei Śląskich dobitnie to pokazał.
Cały wywiad w najbliższym numerze miesięcznika „Rynek Kolejowy”