ČD Cargo – największy kolejowy operator towarowy w Republice Czeskiej, podsumował swoje wyniki przewozowe i finansowe za rok 2020. Spółka zanotowała stratę, jednak równocześnie inwestowała w odnowę parku taborowego.
Jak podkreśla ČD Cargo, na jej gorsze wyniki za rok 2020 negatywnie wpłynęła pandemia COVID-19. – W porównaniu do doku 2019, przetransportowano o 4 mln ton towarów mniej. Koronawirus wpłynął na zmniejszenie transportu paliw stałych i płynnych, samochodów oraz żelaza. Mniejsze były także przewozy intermodalne do i z Chin. Jednak spadek wydajności przewozów w pełni korespondował z rozwojem gospodarczym poszczególnych sektorów – wyjaśnia przewoźnik.
– ČD Cargo przeżyło zdecydowanie najtrudniejszy rok w swojej samodzielnej egzystencji. Mieliśmy do czynienia z gwałtownym spadkiem popytu na nasze usługi i w trudnych warunkach staraliśmy się zapewnić naszym klientom przewozy w jak najwyższej jakości. Z drugiej strony wciąż myśleliśmy o przyszłości. Nie ograniczyliśmy naszej krótkoterminowej nadwyżki zdolności operacyjnej i skupiliśmy się na dalszym rozszerzaniu zasięgu terytorialnego Grupy ČD Cargo. Po Austrii ugruntowaliśmy swoją pozycję na rynku niemieckim i otworzyliśmy nową filię na Węgrzech – powiedział Tomáš Tóth, prezes zarządu ČD Cargo.
Przewoźnik w 2020 roku ostro ciął koszty. Ale pomimo tego i pomimo spadku przychodów, spółce udało się zabezpieczyć wystarczające zewnętrzne środki finansowe na przyszłe inwestycje.
– Z naszej firmy odeszło ponad 500 pracowników administracyjno-operacyjnych, przygotowaliśmy fizyczną likwidację kolejnych 1200 zbędnych i niesprawnych wagonów oraz kilkudziesięciu lokomotyw. Udało się nam obniżyć koszty usług, które zapewniają nam firmy zewnętrzne. Zmiany udało się wprowadzić tak, by nie ograniczyć zakresu świadczonych przez nas usług. Pierwszy kwartał tego roku wskazuje nam, że jesteśmy na dobrej drodze i nasze działania zadziałały – ocenił Tomáš Tóth.
Grupa ČD Cargo zakończyła rok 2020 ze stratą 248 mln koron czeskich po opodatkowaniu. To, w przeliczeniu na złotówki, oznacza ponad 44 mln złotych pod kreską. Warto jednak przypomnieć, że w 2019 i 2020 roku przewoźnik rozpisał duże przetargi
na dostawę kolejnych nowych lokomotyw.