Pasażerowie poszukują różnych środków transportu między Polską a Czechami. Wszystkie pociągi PKP Intercity pomiędzy tymi krajami zostały odwołane bez komunikacji zastępczej. Alternatywą może być skorzystanie z kolejowej i autobusowej konkurencji państwowego operatora.
PKP Intercity poinformowało dzisiaj (18 września), że nie ma szans na to, by komunikacja kolejowa z Czechami wróciła prędko i przedstawiło wykaz pociągów ze wstrzymaną sprzedażą w komunikacji międzynarodowej, ze względu na stan infrastruktury, na daty odjazdu do 24.09.2024 roku. Nie trzeba się szczególnie nad nim pochylać, bo na liście znajdują się wszystkie pociągi spółki, które kursują między Polską a Czechami.
Ostatnimi stacjami zatrzymania pociągów PKP Intercity w drodze do Czech są, w zależności od trasy, albo Czechowice-Dziedzice (pociągi z Małopolski lub przez Kraków do Ostrawy i dalej), albo Rybnik, Racibórz, lub Kędzierzyn-Koźle (pociągi przez Śląsk). Część pociągów ma jeszcze krótsze trasy i kursuje tylko z (lub do) Krakowa albo do Katowic (
szczegóły tutaj).
Co jednak ważne: PKP Intercity i partner zagraniczny (w tym wypadku Koleje Czeskie) nie proponują pasażerom żadnego zastępczego środka komunikacji, umożliwiając jedynie zwrot za bilety (aby otrzymać 100% trzeba jednak złożyć reklamację). W komunikacie PKP Intercity czytamy, że „z powodu stanu infrastruktury drogowej nie ma możliwości uruchomienia Zastępczej Komunikacji Autobusowej pomiędzy wymienionymi wyżej stacjami a Czechami.”
Jak sobie radzić?
• Koleje Śląskie co prawda nie kursują co Bohumina, z podobnych powodów co PKP Intercity, jednak dojeżdżają z Katowic, Tychów i Rybnika aż do Chałupek. Z Chałupek są zaledwie 4 kilometry do stacji w Bohuminie (woda szczęśliwie tam już opada). Tam należy się jednak spodziewać ograniczeń w kursowaniu pociągów. Jednak m.in. do Ostrawy możemy dojechać często kursującymi lokalnymi autobusami.
• Granicę polsko-czeską można przekroczyć koleją w Cieszynie. Kursują bowiem pociągi Kolei Czeskich z polskiego Cieszyna do Czeskiego Cieszyna i do Frydka-Mistka. Alternatywą dla wstrzymanych pociągów w Czechach są autobusy lokalne i komunikacja zastępcza.
• Na Dolnym Śląsku otwarte jest już połączenie KD z Marciszowa do Kralovca i Trutnova. Po czeskiej stronie należy spodziewać się jednak sporych ograniczeń w ruchu.
Leman (Flixbus) - do Czech jeździmy cały czas
Co więcej: Do Czech wciąż jeżdżą (i nie przestały jeździć nawet w niedzielę, czy poniedziałek) autobusy z Katowic, Żor i Jastrzębia do Ostrawy. Mowa oczywiście o autobusach Flixbus.
– Powódź wymogła zmianę trasy np. przy wjeździe do Ostrawy, ale na szczęście sam dworzec autobusowy nie jest zalany i wjeżdżamy na niego. Kursują nasze wszystkie liczne autobusy między Katowicami a Ostrawą. Jadą też dalej, w głąb Republiki Czeskiej i do Austrii. Nasz nadzór ruchu jest w stałym kontakcie z kierowcami i szefami dworców autobusowych, by zapewnić pełne bezpieczeństwo dla pasażerów. Na razie zmienialiśmy trasę jednak incydentalnie, nie odwoływaliśmy autobusów. Przez najgorszy czas wstrzymaliśmy wjazdy do Kłodzka (autobusy już kursują – dop. red.) Obecnie nie jeździmy przez Nysę i Złoty Stok – powiedział Michał Leman, szef polskiego i bałtyckiego oddziału Flixbusa.
Spektakularna trasa RegioJeta. Do Przemyśla przez Słowację!
Co jeszcze ciekawsze: z Polski do Czech kursuje prywatny operator RegioJet, który nocnymi pociągami obsługuje trasę Przemyśl – Kraków – Ostrawa – Praga. Co prawda składy były wstrzymane (jeden z nich utknął przed czeską granicą) przez dwa dni, ale przewoźnik znalazł rozwiązanie i zamiast przez Ostrawę, pojechał przez Vsetin, Puchov, a później przez Słowację (!), przez miejscowości Powaska Bystrzyca, Żylina, Piotrowice koło Karwiny i Czechowice Dziedzice.
– Z uwagi na spektakularny objazd pociąg dotarł do Przemyśla 3 godziny po rozkładowym czasie. Ale jechał przez kraj trzeci (Słowację – dop. red.) i najważniejsze, że dotarł – dowiedzieliśmy się w RegioJet. To pokazuje, że bardzo zdeterminowany operator jest w stanie takie kursy organizować.