Czy wsiądziemy do pociągów Liberec – Zittau w Porajowie?

Linia kolejowa łącząca Liberec (108 tys. mieszkańców) i Zittau (25 tys. mieszkańców) przez Chrastavę (6 tys. mieszkańców) i Hrádek nad Nisou (8 tys. mieszkańców) stanowi jeden z środkowoeuropejskich fenomenów wśród połączeń transgranicznych. Trasa ta liczy zaledwie 27 kilometrów długości i jednocześnie przebiega przez terytorium trzech państw. Środkowy fragment, czyli licząca niespełna 3 kilometry długości linia kolejowa nr 346, znajduje się na terenie Polski. Z uwagi na zły stan techniczny infrastruktury prędkość szlakowa wynosi tylko 40 km/h – i to po remoncie, przed którym pociągi musiały zwalniać miejscami nawet do… 10 km/h. Odcinek ten znajduje się na Dolnym Śląsku w gminie Bogatynia w powiecie zgorzeleckim.

W dni robocze stolicę kraju libereckiego i Zittau, miasto w Saksonii w powiecie Görlitz, łączy aż 21 par bezpośrednich połączeń kolejowych, uruchamianych przez Die Länderbahn (przewoźnik wchodzący w skład grupy kapitałowej Regentalbahn) pod marką trilex. Na terenie gminy Bogatynia pociągi przejeżdżają bez zatrzymania przez miejscowość Porajów, liczącą 1,5 tys. mieszkańców. Tuż obok Porajowa znajduje się zresztą kolejna duża wieś, Sieniawka, którą zamieszkuje 1 tys. osób. Już choćby pokaźna ludność w bliskim otoczeniu powinna uzasadniać postoje pociągów pasażerskich w Porajowie, który znajduje się w pobliżu Bogatyni, miasta liczącego ponad 16 tys. mieszkańców.

Choć samorząd województwa dolnośląskiego przymierza się do reaktywacji połączeń pomiędzy Bogatynią a Zgorzelcem, nie jest to bliska perspektywa. Kolejowym oknem na świat dla gminy Bogatynia mógłby być zatem przystanek osobowy w Porajowie, gdyby rzecz jasna powstał. Czy istnieje szansa na jego wybudowanie w dającej się przewidzieć przyszłości? Jak informuje portal NaszeSudety.pl, możliwość realizacji tego przedsięwzięcia była jednym z tematów spotkania marszałka województwa dolnośląskiego Pawła Gancarza z hetmanem kraju libereckiego Martinem Půtą.

Perspektywa uruchomienia postojów w Porajowie nie jest jednak znana, podobnie zresztą jak perspektywa remontu krótkiego odcinka, którego stan techniczny jest wciąż dość zawstydzający dla Polski, choć samorządowcy ze wszystkich trzech państw, przez które przebiega rzeczona relacja, od lat postulują jego rewitalizację. Każdy, kto ma okazję odbyć podróż między Libercem a Zittau, może dosłownie poczuć zły stan techniczny torowiska na polskim odcinku. Fakt, iż nawierzchnia jest wyeksploatowana, przekłada się w ogromnym stopniu nie tylko na prędkość, ale również na komfort jazdy.

Jak czytamy w informacji prasowej, opublikowanej na stronie internetowej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, temat rewitalizacji linii kolejowej nr 346 również został poruszony podczas spotkania marszałka Gancarza i hetmana Půty (który notabene zna język polski i jest żonaty z Polką). W kontekście wspólnych przedsięwzięć w obszarze transportu kolejowego samorządowcy poruszyli także temat połączenia Liberca ze Zgorzelcem przez Zawidów. Także w tym kontekście trzeba podkreślić, że postulat ten pojawia się w przestrzeni publicznej od lat, o czym informowaliśmy szerzej na łamach “Rynku Kolejowego” choćby rok temu.