W marcu PKP Intercity zdecydowało się zablokować sprzedaż biletów na część najbardziej popularnych pociągów. Przewoźnik tłumaczył, że chce promować połączenia w innych porach, ale taki sposób działania budzi szereg wątpliwości.
Przypomnijmy: w marcu przewoźnik poinformował pasażerów, że "w związku z wysoką frekwencją
wprowadzono blokadę dalszej sprzedaży biletów bez gwarancji miejsca do siedzenia na przejazd wybranymi pociągami". Były to pociągi kategorii IC: Konopnicka, Słowacki, Dąbrowska i Kolberg, uruchamiane w weekend.
Brak możliwości zakupu biletu na część pociągów PKP IC występuje bardzo często; przyczyną bywają
niezaktualizowane zmiany w ofercie czy brak ostatecznego rozkładu jazdy
przed jego korektą. Tym razem powody były inne. – PKP Intercity obecnie, poza sezonem podróży urlopowych, na wybranych połączeniach testuje rozwiązania sprawdzające możliwości przekierowywania potoków pasażerskich na połączenia z niższą frekwencją. Głównym celem tych testów jest wypracowanie sposobu zapewnienia wyższego komfortu podróży w pociągach o najwyższej frekwencji – tłumaczyła rzeczniczka PKP Intercity Agnieszka Serbeńska.
Przekierowanie pasażerów zamiast wykorzystania popytu
Kształtowanie popytu na usługi – pisząc eufemistycznie – nie jest nową ideą. Eksperci zwracają jednak uwagę, że trudno o mniej efektywne ekonomicznie działanie niż zamykanie sprzedaży przed tymi, którzy chcą z usług korzystać. Jeden z naszych Czytelników skomentował, że zniechęcanie pasażerów do zakupu biletów może rzeczywiście skutkować "przekierowywaniem potoków pasażerskich"... do autobusów.
– W sytuacji zwiększonego zainteresowania klientów racjonalnie działający przedsiębiorca poszerza ofertę, a jeśli nie ma takiej możliwości, podnosi cenę. I w obu przypadkach zwiększa przychody. Transport nie jest pod tym względem wyjątkiem i dokładnie tak zorganizowane są nowoczesne systemy biletowe w transporcie autobusowym, lotniczym i kolejowym. Niestety archaiczny system rezerwacyjny PKP Intercity w zderzeniu z deficytem taboru i brakiem konkurencji ze strony innych przewoźników powodują, że dodatkowe zyski zamieniają się w straty. W rezultacie w czasie prosperity zamiast zapraszać do pociągów nowych klientów odsyłamy ich z kwitkiem – mówi Jakub Majewski, prezes Fundacji Pro Kolej.
Na polskiej kolei operowanie ceną wykorzystywane jest szczątkowo. – Dynamiczny system sprzedaży biletów funkcjonuje w przypadku pociągów kategorii EIC i EIP. Opiera się na wyznaczaniu limitu miejsc sprzedawanych według ofert specjalnych Super Promo i Promo. Limity miejsc są wyznaczane oddzielnie dla każdego odcinka odjazdu danego pociągu – informuje Piotr Mazur z biura prasowego PKP Intercity.
Połączenia z blokadą są utrzymywane z podatków
Obok zasadności ekonomicznej ograniczania sprzedaży biletów, ważną kwestią jest podstawa prawna takiego postępowania. Wszystkie pociągi, w których przewoźnik zablokował sprzedaż biletów należą do kategorii Intercity i są dofinansowywane z budżetu państwa przez Ministerstwo Infrastruktury na mocy kontraktu PSC. Zapytaliśmy MI, czy wydało zgodę na wprowadzenie tego rozwiązania, czy jest ono zgodne z przepisami prawa oraz z zapisami umowy PSC z przewoźnikiem, czy MI aprobuje ograniczenie sprzedaży miejsc, czy nie lepszym rozwiązaniem kształtowania popytu jest wprowadzenie dynamicznej ceny biletów oraz czy w przypadku dużego napełnienia przewoźnik nie powinien przedłużać składów lub uruchamiać dodatkowych. Ministerstwo nie odpowiedziało na żadne z tych pytań, odsyłając do przewoźnika. – PKP Intercity SA jest spółką prawa handlowego działającą jako samodzielny podmiot gospodarczy i wszelkie pytania w zakresie działalności operacyjnej powinny być kierowane bezpośrednio do tego przewoźnika – uzasadnił odmowę Szymon Huptyś, rzecznik ministerstwa.
PKP Intercity odpowiedziało, że ograniczenia sprzedaży biletów we wszystkich punktach oprócz sprzedaży na pokładzie pociągu jest zgodne z prawem przewozowym i regulaminem przewoźnika. Przewoźnik nie odniósł się natomiast do kwestii zgodności z umową PSC. Rzeczniczka Agnieszka Serbeńska dodała też, że uruchomienie jak największej liczby pociągów w okresie szczytu przewozowego pociągami w trakcji ukrotnionej jest obecnie utrudnione. – W okresie świątecznym, a dokładnie w dniach 19-23 kwietnia br., na podstawie analizy frekwencji wzmocniliśmy składy na najpopularniejszych połączeniach, na głównych trasach, łącznie dodatkowymi 120 wagonami – zaznaczyła.
PKP Intercity nie chciało zdradzić efektów pilotażu, zasłaniając się tajemnicą handlową. Nie zanosi się jednak na to, żeby rozwiązanie miało zostać wprowadzone ponownie. – Obecnie preferowanym rozwiązaniem mającym poprawić komfort podróży jest zwiększenie podaży miejsc poprzez wzmacnianie składów dodatkowymi wagonami/jednostkami – informuje Agnieszka Serbeńska.