Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, pracownicy Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych boją się, że nowa spółka kolejowa założona przez marszałka województwa odbierze im miejsca pracy. - Chcą jeździć na najlepszych liniach, bez których sobie nie poradzimy - alarmują kolejarze. - Chcemy zdrowej konkurencji – odpowiadają urzędnicy.
Czy przejęcie przez Koleje Śląskie części połączeń z Gliwic do Częstochowy zagrozi Śląskiemu Zakładowi Przewozów Regionalnych. To najpopularniejsza trasa w regionie, z której korzysta najwięcej pasażerów – pisze katowicki dodatek „Gazety Wyborczej”. - Stracimy 30 procent wszystkich przewozów. To zamach na nasze miejsca pracy - twierdzą pracownicy i związkowcy z "Solidarności" działającej na kolei.
Protest kolejarzy na władzach województwa nie robi jednak wrażenia. Marszałek Bogusław Śmigielski konsekwentnie powtarza, że chodzi jedynie o zdrową konkurencję, która ma służyć pasażerom. - Spółka nie przejmie w całości połączeń realizowanych przez Śląski Zakład Przewozów Regionalnych. Nigdy też nie została podjęta decyzja dotyczącą likwidacji tego zakładu, a nawet taki wariant nigdy nie był brany pod uwagę – przekonuje „Gazetę Wyborczą” Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka.
Więcej