Przewozy Regionalne chcą przywrócić bezpośrednie połączenie z Poznania do Frankfurtu nad Odrą. Dziś trasę tę obsługują tylko pociągi EIC, wkrótce miałyby wyruszyć na nią także składy regionalne. Ministerstwo Infrastruktury wciąż nie podjęło jednak decyzji o przyznaniu dotacji dla samorządowego przewoźnika.
Przewozy Regionalne przedstawiły swój projekt rozbudowania siatki połączeń przygranicznych i międzynarodowych średniego zasięgu. Składy regionalne z Polski miałyby wrócić m.in. do Kaliningradu. Inną relacją, którą chciałby obsługiwać przewoźnik, jest trasa Poznań – Frankfurt nad Odrą. Spółka rozpoczęła przygotowania do uruchomienia kursów już na początku roku. – Przewozy Regionalne wystąpiły do nas z wnioskiem o dofinansowanie połączenia w lutym – powiedział nam Piotr Popa, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju.
Decyzji wciąż nie ma
Choć od tamtego czasu minęły dwa miesiące, los kursu wciąż nie jest znany. – Wniosek jest obecnie analizowany i na razie MIR nie podjęło decyzji o rozszerzeniu oferty – mówi Piotr Popa. Podobnie jak w przypadku pozostałych połączeń, które chcą uruchomić Przewozy Regionalne, trudno więc podać datę ewentualnego wpisania ich do rozkładu jazdy.
Powrót relacji po niedługiej przerwie?
Bezpośrednie pociągi osobowe łączyły Poznań i Frankfurt do grudnia 2012, przy czym w 2008 roku znacznie ograniczona została ich liczba – z trzech par zachowano tylko jedną, by następnie rozszerzyć ofertę do dwóch par i ponownie ograniczyć do jednej. Pociągi zatrzymywały się na wszystkich stacjach i przystankach na trasie, więc zapewniały połączenie mniejszych miejscowości z Niemcami, ale czas przejazdu był o wiele dłuższy niż EuroCity Berlin – Warszawa Express.
Skład regionalny jechał prawie trzy godziny, BWE – o godzinę mniej. Dłuższą podróż i mniej komfortowe warunki jazdy (połączenie obsługiwane było piętrowymi wagonami serii Bmnopux) rekompensowała o wiele niższa cena. To o tyle istotne, że odległość pomiędzy stolicą Wielkopolski a Frankfurtem jest stosunkowo niewielka – to 177 km.
Dotacja z budżetu centralnego czy wojewódzkiego?
Jeszcze w lipcu 2013 likwidację dofinansowania ostatniego kursu Poznań – Frankfurt – Poznań ówczesny wiceminister transportu Andrzej Massel tłumaczył względami prawnymi. – Decyzja (...) została podjęta w związku z wejściem w życie przepisów ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, zgodnie z którymi połączenia o takim charakterze są organizowane i finansowane przez jednostki samorządu terytorialnego – czytamy w jego odpowiedzi na interpelację poseł Elżbiety Rafalskiej.
Poznań – Berlin: z przesiadką byłoby taniej
Frankfurt nad Odrą to ważna stacja wschodniej Brandenburgii. Oferuje częste połączenia do wielu miast tego i sąsiednich landów, m.in. do Chociebuża, Brandenburga i Magdeburga. Przede wszystkim jednak nawet kilka razy na godzinę odjeżdżają stamtąd pociągi niższych kategorii do Berlina. Uruchomienie kursu Poznań – Frankfurt utworzyłoby więc dość dogodne niskokosztowe połączenie Wielkopolski ze stolicą Niemiec. Mogłoby to przynajmniej w pewnej mierze poprawić konkurencyjność kolei względem transportu samochodowego. Zarówno przewoźnicy autobusowi, jak i kierowcy prywatnych aut, korzystają w tej relacji z wygodnego ciągu autostrad.