Częstochowa szykuje się do rozbudowy sieci tramwajowej w północnej części miasta. Iskrą zapalną tych działań było wielostronicowe opracowanie zawierające koncepcję rozbudowy sieci w trzech miejscach autorstwa m.in. ekonomisty transportu. Wiemy już, że miasto rozbudowę widzi nieco inaczej. Przyjrzymy się jednak samej koncepcji.
Na fali popularności nowo oddanej w 2012 r. trasy tramwajowej w dzielnicy Wrzosowiak działacze społeczni funkcjonujący w sektorze publicznego transportu zbiorowego: Tomasz Haładyj – ekonomista transportu po SGH pracujący jako dziennikarz, aktywnie zajmujący się tematyką komunikacji miejskiej i infrastruktury oraz Piotr Pyrkosz – działacz towarzystwa kolejowego, znający na wyrywki normy dotyczące budowy dróg szynowych, stworzyli opracowanie „1+2+3+ – komunikacja publiczna w budżecie unijnym 2014-2020”. Zawiera ona niemal gotową do przerysowania na kalkę kreślarską receptę na dalszą rozbudowę, łącznie z wizualizacjami przebiegu torowisk na każdym metrze trasy, układy jezdni, chodników, peronów, a nawet wytyczne dotyczące zieleni! Nazwa potoczna opracowania („1+2+3+”) pochodzi od obecnie funkcjonujących numerów linii tramwajowych. Dzięki rozbudowie zyskałyby one większą wydajność. Przy okazji układ linii autobusowych obsługujących obszary objęte koncepcją zostałby odciążony lub zastąpiony przez tramwaje, co pozwoliłoby na redukcję wozokilometrów w trakcji autobusowej lub rozszerzenie oferty przewozowej tam, gdzie tramwaj nie dociera i nigdy nie dotrze.
Koncepcja zawiera także wyliczenia taboru, rozkładu. Określono zakres oddziaływania linii tramwajowych. Autorzy dołożyli starań, aby zminimalizować konieczność pozyskiwania gruntów pod budowę – w praktyce niemal do zera – przy czym przebieg tras nie jest ustępstwem, bo penetrowałyby one najgęściej zamieszkałe rejony miasta. Łączna długość proponowanych fragmentów wynosi 4,5km, czyli dokładnie tyle, ile wynosi oddana w 2012 r. trasa. Tego typu wyliczenia miały pokazać decydentom, że dalsza rozbudowa sieci tramwajowej jest możliwa i osiągalna – tak, jak było to w przypadku linii z 2012 r.
Autorzy zaproponowali, aby rozbudowa odbyła się w trzech miejscach: na południu sieci dobudowanie 1300m torowiska celem doprowadzenia trasy od pętli z 2012 r. do istniejącej od 1959 r. trasy, co skutkowałoby zamknięciem „wielkiej pętli rakowskiej”, która obsłużyłaby kompletnie dwie dzielnice. W efekcie można wyprowadzić z nich niemal wszystkie linie autobusowe, które pozostawiono by jedynie w środku owej pętli – po alei Wojska Polskiego jeżdżą autobusowe linie podmiejskie. Kolejna propozycja dotyczy przesunięcia północnego krańca sieci o 700m dalej tak, aby pół gęsto zamieszkałej dzielnicy Północ miało bezpośredni dostęp do tramwaju. Ostatnia propozycja dotyczy właśnie dzielnic Tysiąclecia i Parkitka, które wg autorów miałyby być obsługiwane 2,5-kilometrowym odcinkiem torowiska ułożonym niemal w linii prostej. Tak wykończoną sieć obsługiwałyby 4 linie tramwajowe o różnym takcie rozkładów, które na wspólnym odcinku (wiodącym przez centrum miasta) oferowałyby kurs co 3,5 minuty.
To tylko fragment artykułu. Więcej na stronie Transport-publiczny.pl