Niewielki czeski Trutnov przedłuży funkcjonowanie miejskiej linii kolejowej. Miasto ma problem z tranzytową drogą przez miasto, którą potęguje zakończenie budowy polskiej drogi S3, która kończy się w pobliżu czeskiej granicy i nie kontynuacji w Czechach.
Trutnov uruchomił miejską linię kolejową w marcu 2023. Pomiędzy stacją Trutnov Hlavní nádraží a podmiejską stacyjką Libeč kursuje 9 par pociągów. Jak podaje portal zdopravy.cz, decyzją miasta i samorządu regionalnego linia będzie działać przynajmniej do końca 2024 roku.
Trutnov obawia się, że otwarcie polskiej trasy ekspresowej S3 aż do granicy polsko czeskiej w Lubawce (
trasa jest już niemal ukończona i czeka na otwarcie) zakończy się zakorkowaniem niewielkiego, w dużej mierze zabytkowego, 32-tysięcznego Trutnova. Powód? Czeskiej kontynuacji drogi S3 nie ma i prędko nie będzie, nie ma więc obwodnicy miasta. Cały ruch tranzytowy z Polski przejdzie więc z końcem tego roku przez Trutnov. Stąd miasto, poprzez uruchomienie linii do północnych przedmieść, chce sprawić, że z samochodu zrezygnuje przynajmniej część miejscowych.
W niewielkich wagonach motorowych kursujących od marca jeździ średniodziennie „kilkudziesięciu” pasażerów. Zdaniem burmistrza 6 miesięcy kursowania linii to zbyt krótki czas, aby ocenić czy nowa linia spełnia swoje zadanie.
– Nie jest to zły wynik. Wierzymy jednak, że gdy zwiększy się ruch z Polski, ludzie będą częściej wybierać ten alternatywny środek transportu – powiedział burmistrz Trutnova Michal Rosa. Dodał, że pasażerowie często nie wiedzą o tym, że w pociągach nie jest konieczne posiadanie biletu kolejowego, a starcza posiadanie strefowego biletu na komunikację miejską i regionalną. Jego zdaniem, nawet konduktorzy wprowadzają w tym temacie pasażerów w błąd.
Średni czas podróży pociągiem wynosi 12 minut pomiędzy stacjami Libeč i głównym dworcem Trutnova pociąg staje jeszcze na przystanku śródmiejskim. Jeszcze w tym roku miasto chce poprawić dojazd do stacji Libeč, stworzyć tam lepszy parking i miejsce postoju dla rowerów.