Kilkanaście dni temu Czesi rozpoczęli starania o udzielenie pozwolenia na budowę pierwszych fragmentów swoich szybkich linii. Równocześnie prezes czeskiego odpowiednik PKP PLK pokazał efekty konkursu na szybkiej linii z Pragi do Niemiec.
Jak podał portal zdopravy.cz dokumentacja oddziaływania na środowisko pierwszej szybkiej czeskiej linii trafiła do Ministerstwa Środowiska. Chodzi o odcinek między stacjami Prosenice i Hranice na Moravě.
To pierwszy krok w kierunku zatwierdzenia budowy przez władze. Teraz jest czas na zgłaszanie wątpliwości m.in. przez samorządy lokalne. Będzie to trwać około roku (takie są doświadczenia z inwestycji drogowych).
Odcinek ma długość niespełna dwudziestu kilometrów, projektowany jest dla prędkości do 320 km/h, z możliwością jej zwiększenia do 350 km/h. Správa železnic (odpowiednik PKP PLK) zakłada, że na początku działania linii dziennie będą przez nią przejeżdżać 162 pociągi. Na linii będą cztery tunele, z których najdłuższy będzie mieć 710 metrów. Koszt budowy odcinka szacuje się na od 60 do 80 milionów koron.
W dokumentacji administracja kolejowa optymistycznie planuje, że budowa rozpocznie się w styczniu 2026 r., a zakończy w listopadzie 2032 r. Na 2026 rok zaplanowano też przetargi na kolejne odcinki pierwszej linii.
Niemal jednocześnie prezes Správy železnic Jiří Svoboda poinformował, że zakończono studium architektoniczne dla terminala Roudnice na projektowanej linii KDP z Pragi przez Usti nad Labem do Niemiec. Jego wykonawcy wyłonieni zostali w drodze konkursu. Na tej linii przygotowania są na chwilę obecną najmniej zaawansowane.
Czesi mają obecnie gotowe studia wykonalności dla trzech
swoich planowanych na najbliższe lata linii KDP: z Pragi do Brna, z Ostrawy do Przerowa i z Pragi do niemieckiej granicy