Od początku przyszłego roku czeski Urząd do spraw Dostępu do Infrastruktury Transportowej zostanie zniesiony, a jego zadania zostaną przeniesione do Urzędu Ochrony Konkurencji. Resort transportu przekonuje, że zmiana dokonuje się w ramach procesu porządkowania struktury administracji rządowej i nie wpłynie na reprezentację interesów przewoźników kolejowych. Były szef likwidowanej instytucji wskazuje jednak, że prawdziwym powodem może być jego postawa w kontekście roszczeń państwowego przewoźnika kolejowego wobec zarządcy infrastruktury. Mowa o miliardach koron czeskich.
Koalicja rządowa w Czechach złożyła w Izbie Poselskiej projekt ustawy znoszącej Urząd do spraw Dostępu do Infrastruktury Transportowej (ÚPDI), który reguluje dostęp do rynku kolejowego i lotniczego, kontrolą stawek za dostęp do infrastruktury kolejowej oraz odpowiada za funkcjonowanie systemu opłat elektronicznych. Co istotne, parlamentarzyści złożyli wniosek zakładający procedowanie w trybie przyspieszonym, w ramach jednego czytania i bez możliwości składania poprawek.
Wszelkie zadania realizowane dotychczas przez ÚPDI miałyby zostać przeniesione wraz z większością personelu do Urzędu Ochrony Konkurencji (ÚOHS). Deklarowaną intencją rządzących jest zwiększenie efektywności działań w tym obszarze i jednocześnie uproszczenie struktury administracji rządowej. – To większa efektywność, oszczędności finansowe i zmniejszenie liczby urzędów, jakie mamy w Czechach – twierdzi minister transportu Martin Kupka. Likwidacja sześciu stanowisk pracy oznacza raczej symboliczne oszczędności na poziomie 6 mln koron czeskich, co przy obecnych kursach walut odpowiada nieco ponad 1 mln zł.
Roszczenia ČD wobec SŽ
– Przewoźnicy kolejowi nie muszą o nic się martwić. Wszelkie dotychczas realizowane działania będą nadal wykonywane przez większy, niezależny i stabilny urząd – utrzymuje minister Kupka. Nie wszyscy są jednak przekonani, że jedyną przesłanką przemawiającą za likwidacją ÚPDI, jaką kierowali się rządzący, jest optymalizacja kosztowa. Były szef ÚPDI Pavel Kodym sugeruje, że posunięcie może mieć związek z formułowanymi przez niego wątpliwościami w sprawie roszczeń czeskiego państwowego przewoźnika kolejowego ČD wobec SŽ, czyli państwowego zarządcy infrastruktury kolejowej. ČD domagają się bowiem zapłaty za korzystanie z niektórych obiektów przez SŽ, które nadal są własnością ČD, mimo przeprowadzonego w 2003 roku podziału, w ramach którego obydwie organizacje powstały w kształcie zbliżonym do obecnego. Roszczenia zadłużonych na 68 mld koron czeskich ČD (co odpowiada przy obecnych kursach walut blisko 13 mld zł) wobec SŽ opiewają na 3 mld koron czeskich (ok. 570 mln zł).
Pavel Kodym, będąc jeszcze szefem ÚPDI, wysłał zatem do Komisji Europejskiej list, w którym sygnalizował, że roszczenia ČD mogą mieć duży wpływ na funkcjonowanie krajowego rynku i konkurencyjność. Szef regulatora rynku chciał także dowiedzieć się, czy unijni urzędnicy podzielają jego ogląd sprawy. – Jeśli jakikolwiek przewoźnik kolejowy uzyskiwałby przychody z infrastruktury kolejowej, miałby przewagę nad konkurencyjnymi podmiotami – sygnalizował w liście, alarmującym o możliwym naruszeniu prawa Unii Europejskiej. Ostatecznie SŽ odmówiła zapłaty, a ÚPDI nałożył na ČD karę grzywny, choć w raczej symbolicznej wysokości 1 mln koron czeskich, co odpowiada ok. 190 tys. zł przy obecnych kursach walut.
Okoliczności dymisji byłego szefa ÚPDI
Były szef ÚPDI sugeruje, że kierowana przez niego instytucja właśnie z powodu bezkompromisowego podejścia do przedmiotowej sprawy zostanie zlikwidowana. – Gdy minister dowiedział się, że przekazałem Komisji Europejskiej informacje o możliwym naruszeniu prawa UE, jednostronnie, bez żadnego powodu i bez żadnego uzasadnienia, wycofał wniosek o moje powołanie na kolejną kadencję – mówi były szef regulatora rynku, twierdząc, że pozbycie się go ma związek z prawidłowym wykonywaniem zadań.
Vybudoval úřad dohlížející na konkurenční prostředí na železnici. Pak do Bruselu poslal dopis, že napumpování miliard do Českých drah je nezákonné. Ministr dopravy Martin Kupka obratem rozhodl o zrušení úřadu. Prý kvůli úsporám. @SeznamZpravyhttps://t.co/jlNFNO2aXw
Według Pavla Kodyma minister transportu Martin Kupka po przekazaniu mu rzeczonego listu do Komisji Europejskiej zasygnalizował mu wycofanie wniosku o ponowne powołanie na stanowisko po godzinie, a zaledwie tydzień później przedstawiony został projekt likwidacji ÚPDI. Również ALLRAIL, stowarzyszenie zrzeszające niezależnych przewoźników kolejowych, wyraziło niepokój zaistniałą sytuacją, wzywając czeski rząd do ponownego rozważania decyzji. Wątpliwości wyraża także Transparency International, międzynarodowa organizacja antykorupcyjna. Jej przedstawiciel, Jan Dupák, ocenia zaistniałą sytuację jako próbę likwidacji niezależnej instytucji i wskazuje, że narracja o oszczędnościach budżetowych jest ewidentnie dęta. Jan Dupák zauważa także, że przed przekazaniem zadań ÚPDI do ÚOHS pozbawiony prezesa regulator rynku może być sparaliżowany i niezdolny do efektywnych działań.
Zarzuty odpiera minister Kupka, sugerując przypadkowy zbieg okoliczności i twierdząc, że od dłuższego czasu resort, równolegle do postępowania kwalifikacyjnego dotyczącego wyboru szefa instytucji na nową kadencję, rozważał także jej likwidację. Sam Pavel Kodym zapowiedział dochodzenie sprawiedliwości na ścieżce sądowej, ponieważ resort transportu ogłosił określone zasady wyboru szefa ÚPDI, jednak po rozstrzygnięciu ich nie uszanował. – Żądam, by minister uszanował niezależność urzędu i wyniki procesu selekcji – mówi Pavel Kodym. Jak podaje portal Seznam Zprávy, urzędnik pracował dotychczas dla państwa czeskiego ponad 40 lat.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.