- Technika wodorowa jest technologią przyszłości. Po szeregu testów, które przeszedł nasz iLint, jesteśmy przekonaniu o wartości tego pojazdu – powiedział Henri Poupart-Lafarge, dyrektor generalny Alstomu. Na internetowym spotkaniu z dziennikarzami spółka przedstawiła plany dotyczące sprzedaży wodorowych pojazdów i omówiła wszelkie jego zalety. W samej konstrukcji zaszły zmiany.
– Pierwotnie planowaliśmy, że iLint będzie w stanie na jednym tankowaniu wodorem przejechać 600 kilometrów. Obecnie ten zespół trakcyjny przejeżdża 1000 kilometrów, także w trudnych warunkach ruchowych, przy dużej liczbie stacji, sporym napełnieniu, albo w trudnym terenie. To zasięg, który stawia technologię wodorową ponad silnikiem spalinowym – dodał Andreas Frixen, dyrektor ds. Rozwiązań Kolei Ekologicznych Alstom. Frixen twierdzi, że dalsze podniesienie zasięgu jest jak najbardziej możliwe. – Tak duży zasięg daje nam znaczne korzyści w stosunku do wykorzystania technologii wyłącznie akumulatorowych – mówi.
Większy zasięg osiągnięto dzięki zastosowaniu ogniw paliwowych o większej wydajności, zastosowaniu lżejszych materiałów montowanych na dachu i w pojeździe, a także poprzez zmiany oprogramowania. Ten ostatni aspekt został dopracowany podczas testów iLinta, które odbywały się w Niemczech, w Holandii i Austrii. Do tego wszystkiego pojazd porusza się znacznie bardziej dynamicznie niż autobus szynowy z silnikiem diesla, co wpływa na skrócenie czasów przejazdu.
Dziennikarze pytali o to ile kosztuje wodorowy pojazd, w porównaniu z dieslowskim odpowiednikiem. iLint wywodzi się bowiem ze spalinowego pierwowzoru: Linta. Alstom przyznaje, że pojazd tani nie jest, jednak jego eksploatacja na liniach lokalnych na pewno będzie tańsza niż elektryfikacja linii. Prezes Alstomu zwrócił też uwagę, że efekt skali osiągnięty dzięki masowej produkcji iLinta, pomoże obniżyć kwotę zakupu. – Stacje tankowania wodorem mogą też być używane przez innych użytkowników pojazdów, np. przez zakłady komunikacji miejskiej. To także obniża koszty tego projektu – mówił. Zwracał jednak bardzo uwagę na aspekt ekologiczny projektu.
Do tej pory Alstom zbudował dwa iLinty z przeznaczeniem do testowania technologii, uzyskania homologacji (pojazd może już zabierać pasażerów w Austrii i w Niemczech) oraz do prezentacji. Podczas spotkania zapowiedziano, że iLint będzie testowany m.in. w Rumunii, a także w innych europejskich krajach. W marcu 2022 roku gotowy i przekazany do eksploatacji będzie pierwszy iLint, który Alstom w zakładzie w Salzgitter wyprodukuje dla Dolnej Saksonii. Trafi tam 14. iLintów. W grudniu 2022 roku do ruchu trafić mają natomiast wodorowe pojazdy zamówione przez RMV, czyli Związek Komunikacyjny Ren – Men. Będzie ich 27. Kolejny kontrakt, ale już na wodorowe Coradie Stream –
Alstom zyskał we Włoszech.Podczas spotkania Alstom poinformował, że w kręgu zainteresowania firmy leży też produkcja lokomotyw o napędzie wodorowym. Zapewne z Bombardierem.