PKP Cargo udostępniło raport zintegrowany na temat swojej działalności. Grupa w ciągu ostatnich pięciu lat przeszła niemałe zmiany i choć straciła udziały w rynku przewozowym, pozostaje jego liderem. Niełatwo jest utrzymać efektywność, szczególnie w obliczu intensywnych inwestycji prowadzonych na torach przez zarządcę infrastruktury.
Grupa PKP Cargo ogłosiła po raz drugi w swojej historii raport zintegrowany.
Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, poprawiły się wyniki finansowe grupy. Przychody w latach 2016–2018 wzrosły z 4,41 do 5,24 mld złotych, EBITDA wzrosła z 489 do 907 mln zł, a wynik netto wzrósł z minus 134 mln zł do 184 mln złotych.
– Jest to efekt skutecznego wykorzystania przez grupę wysokiego tempa rozwoju gospodarczego oraz dyscypliny w obszarze zarządzania kosztami – komentuje cytowany przez służby prasowe spółki Leszek Borowiec, członek zarządu ds. finansowych. – Tak wysokich przychodów nie uzyskaliśmy od momentu wejścia na warszawską giełdę w 2013, a zostały one osiągnięte głównie dzięki przewiezieniu blisko 122 mln ton ładunków – informuje z kolei prezes Czesław Warsewicz.
Spada wydajność pracy
W szczegółowych danych finansowych możemy znaleźć interesujące informacje dotyczące marży EBITDA – ten wskaźnik był najwyższy w 2014 roku (17,3%). Potem podlegał znacznym wahaniom i w 2018 roku był na poziomie 11,8% (ale skorygowana marża EBITDA za 2018 rok to już 18%). Bardzo istotnie spadł wskaźnik EBITDA na zatrudnionego – z 38,7 tys. zł w 2014 roku do zaledwie 19,2 tys. zł w 2018 roku.
rys. PKP Cargo Koszty wynagrodzeń w przeliczeniu na pracę przewozową podlegały większym wahaniom niż koszty dostępu do infrastruktury oraz oraz energii i paliw. W ostatnich latach nie zmieniły się istotnie wskaźniki operacyjne, takie średni czas pracy i odległość pokonywana przez lokomotywę, czy średni tonaż pociągu, ale znacząco i w sposób ciągły (podobnie jak EBITDA na zatrudnionego) spada praca przewozowa na zatrudnionego z 1342 tys. tkm w 2014 roku do 1106 tys. tkm na zatrudnionego.
rys. PKP Cargo
Warto zauważyć, że znacząco wzrosło zużycie energii trakcyjnej (z 645 MWh w 2017 roku do 704 MWh w 2018 roku). Łącznie koszty zużycia energii i paliwa trakcyjnego wzrosły z 544,8 do 615,1 mln zł. W tym samym okresie wzrosła praca przewozowa Grupy PKP Cargo, ale jedynie o 1,2% (a przewieziona masa o 2,3%). Skąd zatem dużo wyższe jednostkowe zużycie energii? Jak wyjaśnia spółka, przyczyniły się do tego utrudnienia na liniach PLK z powodu prac inwestycyjnych i związanych z nimi objazdami (wzrost jednostkowego zużycia energii trakcyjnej o 5,4% oraz pracy przewozowej o 1,3%). Do tego doszły wyższe ceny paliwa (aż o 11,9%).
Co z taborem?
W 2018 znacznie wzrosły nakłady inwestycyjne (capex) – z ok. pół miliarda zł w poprzednich dwóch latach do 894,1 mln zł w 2018 roku. Zapowiedź tych wydatków na początku ubiegłego roku bardzo
nie spodobała się inwestorom. Inwestycje przełożyły się na wzrost wartości taboru grupy, w tym przede wszystkim spółki PKP Cargo (z 3,05 do 3,46 mld złotych). Jednocześnie w wyniku testu
stwierdzono trwałą utratę wartości taboru (głównie AWT) o wartości 69 mln zł.
rys. PKP Cargo. Ostatnia kolumna ma niepoprawną wysokość (przyp. JM.) Wydatki inwestycyjne to przede wszystkim tabor. Choć spółka wylicza, że kupiła trzy lokomotywy Newag Dragon, zmodernizowała 25 lokomotyw i kupiła 17 wagonów platform serii Sammns (17 szt.) i 10 używanych węglarek serii EAOS, to jednak zdecydowaną większość wydatków (600 mln zł) pochłonęły remonty lokomotyw (160 mln zł) i wagonów (434 mln zł), których nie wykonywano we wcześniejszych latach.
tab. PKP Cargo Jak czytamy w raporcie, spółka ma obecnie 2,3 tys. lokomotyw i ok. 65 tys. wagonów. Jednak w porównaniu do ubiegłego roku znacznie wzrosły koszty czynszów i opłat za użytkowanie nieruchomości i taboru z 168,9 do 216,6 mln zł. Spółka PKP Cargo po raz pierwszy wynajmuje wagony (1,5 tys. sztuk), dzierżawi też dwa razy więcej lokomotyw. W raporcie wyjaśniono, że było to niezbędne do powiększenia wolumenu przewozów.
Czynniki zewnętrzne i ryzyka
Według opublikowanego raportu przewozy PKP Cargo w ostatnich trzech latach spadły w grupie paliw stałych, a wzrosły w zakresie kruszyw i intermodalu.
rys. PKP Cargo Spółka tłumaczy, że wpływ na koniunkturę miał przede wszystkim utrzymujący się trend spadkowy wydobycia węgla kamiennego (w 2018 r. spadek o średnio -18,0% r/r do poziomu 4,5 mln ton), zmniejszenie wydobycia węgla brunatnego o -0,4% r/r do poziomu 39,2 mln ton, dynamiczny wzrost produkcji sektora hutniczego – w 2018 r. wolumen wytworzonej stali surowej zwiększył się o 9,1% r/r do poziomu 5,0 mln ton z 4,6 mln ton w 2017 r., oraz bardzo wysoka dynamika produkcji budowlano-montażowej, która w 2018 r. wzrosła o 8,4% r/r, tj. najwięcej od 2004 r.
Do głównych czynników ryzyka na najbliższe lata zaliczono m.in. systematyczny spadek
udziału węgla kamiennego w polskim miksie energetycznym, wzrost znaczenia OZE w produkcji energii elektrycznej, wynik trwających procesów restrukturyzacyjnych w zakresie polskiego i czeskiego górnictwa węgla kamiennego, utrzymujący się bardzo wysoki popyt na przewozy kruszyw i materiałów budowlanych na fronty budowlane prowadzonych inwestycji infrastrukturalnych, co w obliczu trwających prac remontowo-modernizacyjnych na sieci PLK może wpływać na trudności w obsłudze zgłaszanej do przewozu masy towarowej, niepewność związaną z realnym wzrostem cen energii (dla branży hutniczej, chemicznej i samej kolei) oraz oczekiwane spowolnienie gospodarcze w Polsce i zagranicą.
Będą dalej zatrudniać
Na koniec 2013 roku Grupa PKP Cargo zatrudniała 26,5 tys. osób w tym spółka PKP Cargo aż 22,5 tys. os. (teraz 17,3 tys. os.). Do redukcji zatrudnienia doszło w latach 2014–2015. Warto podkreślić że 96% pracowników grupy jest zatrudnionych na umowę o pracę. Od od 1 września 2017 r. i od 1 września 2018 r. w spółce PKP Cargo wdrożono podwyżki. Jednocześnie zatrudnienie wzrosło o 265 osób – i to nie koniec, bo spółka zamierza dalej zwiększać zatrudnienie w kluczowych zespołach obsługujących rosnące przewozy masy towarowej.
Jeśli chodzi o wynagrodzenia zarządu, to prezes Czesław Warsewicz zarobił 542 tys. zł, mniej
nie tylko od Macieja Libiszewskiego, ale też od większości pozostałych członków obecnego zarządu. Co więcej, osoby zasiadające obecnie w zarządzie PKP Cargo nie pobierają żadnych pieniędzy za funkcje pełnione w spółkach zależnych. Z kolei wynagrodzenia z tytułu zasiadania w radzie nadzorczej (134 tys. zł rocznie) nie pobrali dwaj zasiadający w niej członkowie zarządu PKP SA – Krzysztof Mamiński i Mirosław Antonowicz.
Nakłady na ochronę środowiska Grupy PKP Cargo wynoszą według zaprezentowanych w raporcie danych 176 mln złotych. Mało znaczące były wśród nich wydatki na ochronę powietrza (w 2018 roku 1,494 mln złotych) i na ochronę wód (937 tys. złotych). Oczywiście, wraz ze wzrostem zużycia paliwa wzrosła emisja CO2 do atmosfery przez grupę (z 528 tys. ton w 2017 do 625 tys. ton w 2018 roku). PKP Cargo informuje o planowanych na kolejne lata inwestycje związane z porządkowaniem gospodarki wodościekowej, co pozwoli na pełne uregulowanie stanu prawnego w zakresie ochrony środowiska, obniżenie opłat za korzystanie z usług wodnych oraz zminimalizuje ryzyko wprowadzania do kanalizacji ścieków o ponadnormatywnych parametrach. Z bardziej kosztochłonnych inwestycji, w 2018 roku rozpoczęto remont i przebudowę istniejącej sieci odprowadzania ścieków oraz wód deszczowych w punktach utrzymania taboru w Rybniku i Opolu.