Wieczyslaw124, aktywny komentator na forum www.gazetalubuska.pl, pisze: - Przykre to, ale prawdziwe. Kolejarze to branża podupadająca. Za kilka miesięcy będą nas wozić Niemcy. Przecież o to chodzi. Wpadliśmy z deszczu pod rynnę. Chyba wiecie, państwo, o co mi chodzi.
Solidni Niemcy?
Tę wypowiedź i wiele innych wywołał artykuł ,,Szynobusy to cyrk na szynach\'\' opisujący perypetie pasażerów tych ,,nowoczesnych\'\' pociągów. Kończył go wniosek: ,,Trudno zachować w takiej sytuacji spokój. Ale nie stracone nerwy ludzi są tu największym problemem, tylko kondycja naszych kolei regionalnych. Dobrze byłoby, gdyby ten cyrk na szynach został zamknięty, a przewozem zajęli się solidni Niemcy\'\'.
Nie spodobało się to internaucie sm. - Redaktorze, solidni Niemcy już kiedyś wozili ludzi koleją po Polsce, głównie na południe w rejon Oświęcimia... - ironizuje. Ale niestosowność wypowiedzi szybko i zgrabnie wytknął mu Loduwa. - Ty to jak ten poborowy. Jemu też wszystko się kojarzyło... - napisał.
Loduwa ma już dość zawodnych pociągów. - Wyczekuję z utęsknieniem pojazdów oznaczonych logo DB na lubuskich torach... Szczególnie po tym, jak w niedzielę jeden z dwóch popołudniowych pociągów na trasie Rzepin - Zbąszynek ,,zaginął w akcji\'\' - pisze.
Wtóruje mu Gość: - To jest polska kolej właśnie i jeszcze lepsza polska polityka... Lepiej już z buta wędrować, bo to pewniejszy transport. ,,PKP - naszym priorytetem jest spóźnianie się\'\'.
Gdy w niedzielę szynobus z Krzyża do Gorzowa spóźnił się godzinę, a potem jeszcze przystawał na trasie, jakby miał problemy z jazdą, jeden z pasażerów nie wytrzymał nerwowo. Krzyczał na cały pociąg, że za takie numery w Anglii, gdzie teraz pracuje, byłyby odszkodowania, a w najgorszym przypadku zwrot pieniędzy za podróż i darmowa przejazdówka na cały dzień. - Tylko w tym kraju wszystko do góry nogami! - kipiał ze złości.
O zwrocie za bilet na naszym forum pisze też Miller. - W cywilizowanym kraju koleje oddają pieniądze za spóźnienia pociągów. U nas jak jest - każdy widzi. Utrzymywanie molocha, który już dawno powinien zniknąć z powierzchni, to przysłowiowe wyrzucanie pieniędzy w błoto. Do tego blokada wejścia innego przewoźnika. Może komuś na tym zależy, abyśmy byli pod względem jakości kolei w średniowieczu?
To nie przypadek
Rozgoryczenie pasażerów jest uprawnione tym bardziej że awarii szynobusów jest tak wiele, że nie można ich zaliczyć do przypadków (tylko niektóre były spowodowane kolizjami). Zresztą jakiś czas temu naczelnik gorzowskiego dworca Witold Jakubowski, mówiąc o tych pociągach, przyznał bez ogródek: - To trochę jakby takie prototypy, więc jeszcze nie do końca dopracowane.
Jego słowa zdają się potwierdzać liczne artykuły w internecie na temat olbrzymiej awaryjności szynobusów z Bydgoszczy, którymi i my jeździmy. Bydgoskie PKP Przewozy Regionalne również nie mają najlepszego zdania o szynobusach. - Są mocno awaryjne - wyjaśnia Marek Ostrowski, naczelnik z PKP PR. - Mają mnóstwo usterek, ale nasz personel się do nich przyzwyczaił - dodaje.
Pozostaje mieć nadzieję, że następnym razem marszałek kupi lepszy sprzęt. Niestety, nie nastąpi to zbyt prędko. Tomasz Hałas, członek zarządu województwa, przyznał nam, że Lubuskie potrzebuje co najmniej dziesięć nowych szynobusów, ale na razie nie ma na to pieniędzy.