Komitet Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych interweniuje w sprawie wycofanych połączeń na linii kolejowej 281 oraz złego stanu technicznego tej linii. Poniżej przedstawiamy stanowisko Komitetu w tej sprawie.
Likwidacja połączeń
Przewoźnicy kolejowi, a także samorząd województwa wielkopolskiego, który z dniem 9 grudnia 2012 roku wycofał się z dofinansowania połączeń prowadzonych przez spółkę Przewozy Regionalne, tłumaczą się niską frekwencją, a także złym stanem technicznym linii. To akurat jest prawdą, bo pociągi na trasie Gniezno Jarocin – Krotoszyn jeżdżą na wielu odcinkach z prędkością 20-30km/h. Spowodowało to likwidacje wielu połączeń osobowych, w tym dalekobieżnych, a także utrudnienia dla przewoźników towarowych. Efekty są takie, że przeciążone są: droga krajowa nr 15 i trasa wojewódzka 442 do Kalisza, a także droga 441 Miłosław – Mikuszewo – Borzykowo. Po wycofaniu połączeń kolejowych pasażerowie mają kłopoty z dojazdami do pracy i szkoły, a także z przesiadkami na inne połączenia.
Od 9 grudnia 2012 ostatnia para pociągów relacji: Gniezno – Jarocin została wycofana. Oznacza to, że Września, a także Gniezno po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej przestały być węzłami kolejowymi, a Miłosław i Orzechowo, Książno i Chwalibogowo zupełnie zostały pozbawione połączeń. Wcześniej wycofano też połączenia z Gdyni i Gniezna do Wrocławia oraz Jeleniej Góry, pozbawiając podróżnych z wschodniej i południowo-wschodniej Wielkopolski połączeń z stolicą Dolnego Śląska oraz terenami podsudeckim.
Przyszłość linii 281 po 2015 roku
Należy zadać pytanie: co z remontem lub rewitalizacją tej linii po roku 2015? Czy będzie naprawiana i modernizowana czy może została przeznaczona przez zarządcę infrastruktury, którym jest PKP PLK do fizycznej likwidacji? Przede wszystkim chodzi o likwidacje stałych ograniczeń prędkości (WOSów) na odcinku Września - Książno - Miłosław oraz za Krotoszynem, gdzie są ograniczenia do 30-40 km/h. Kiedy zostanie ona przeprowadzona? Po wypadku pociągu towarowego wyremontowano tylko tory na odcinku od mostu na Warcie w Orzechowie do Żerkowa. Czy musi dojść do kolejnego wypadku by podjęto jakiejś działania naprawcze? Gdzie się podziały obietnice składane przez Premiera Donalda Tuska w jesiennym sejmowym expose, w którym obiecano zwiększone nakłady na kolej? Czyżby już zapomniano o zeszłorocznej katastrofie pod Szczekocinami, w której zginęło 17 osób oraz o wcześniejszej w Babach?
O linii 281 zapomniano także w kontekście przygotowań do Euro 2012. Trasa kolejowa Gdynia - Gdańsk - Bydgoszcz- Gniezno - Września- Jarocin - Krotoszyn( lub Ostrów Wlkp.) Wrocław jest to najkrótsza droga kolejową z Pomorza, a także Warmii i Mazur na Dolny Śląsk. Gdyby więc na zatłoczonym i remontowanym odcinku Wrocław - Poznań doszło do jakiejś awarii lub katastrofy, to byłby problem z trasą okrężną, a objazdy byłby długie i uciążliwe. Przykładem tego może być sytuacja z jesieni zeszłego roku, gdy na jakiś czas z powodu prac remontowych zamknięto odcinek torów na trasie Gniezno – Poznań. Objazdy zamiast z Gniezna na Wrześnię -Miłosław - Jarocin – Krotoszyn (lub Ostrów Wlkp) - Wrocław były kierowane z Gniezna na Wrześnię, a potem na Poznań - Wrocław lub Jarocin - Wrocław. Zafundowano więc w ten sposób pasażerom w trakcie piłkarskich mistrzostw i po nich ponad 60 km objazd.
Konieczna modernizacja
Po remoncie odcinka od Jarocina do Wrześni i Gniezna, do prędkości 120 -140km/h, może nawet do 160km/h i więcej mogłyby z pominięciem Poznania, kursować z Wrocławia do Gdyni lub Olsztyna nawet niektóre ekspresy i TLK. Nie wszystko trzeba pchać na zatłoczony już Poznański Węzeł Kolejowy i linie E59. Linia nr 281 ma znakomity prosty profil z małą ilością i to niewielkich zakrętów oraz pozwala na przewóz towarów z przekroczoną skrajnią, co bardzo obniżyłoby koszty modernizacji. W dodatku są przecież remonty na linii Poznań - Wrocław. Z otrzymanych od spółki PKP Intercity i spółki Przewozy Regionalne pism wynika, że obie spółki chętniej korzystałyby z linii nr 281, gdyby czas przejazdu byłby bardziej atrakcyjny. Być może któryś z pociągów Gdynia - Jelenia Góra lub do Wrocławia, albo Toruń - Wrocław mógłby zawitać na ta linie i prawdopodobnie Warszawa -Wrocław. Można nakazać prace naprawcze oddziałom PKP PLK: IZ Poznań IZ Ostrów Wlkp i IZ Wrocław oraz w Bydgoszczy i Gdyni. Dzięki likwidacji tzw. wosów istniałaby możliwość skrócenia czasu przejazdu z Wrześni do Wrocławia przez Jarocin- Krotoszyn oraz szansa na uruchomienie szybkiego pociągu TLK ze stolicy Dolnego Śląska do Warszawy oraz Gdyni. Przy podniesieniu prędkości do 125- 140)km/h na odcinku Grabowno Wielkie –Jarocin Września – Gniezno oraz remoncie mostu na Warcie w Orzechowie (wymiana odbojnic, mostownic, torów), istniałaby możliwość puszczenia szybkiego połączenia z Wrocławia do Warszawy przez Oleśnice Rataje Krotoszyn lub Ostrów Wlkp- Jarocin – Wrześnię i dalej linia E20 do stolicy, w realnym czasie 4-4h.30 min. Takie szybki pociągi łączące Wrocław z Trójmiastem, a także z Warszawą na pewno cieszyłyby się sporą frekwencją, zaś państwowa spółka PKP PLK miała by większe dochody z tej linii zarówno od PKP IC, Kolei Wielkopolski, PR oraz PKP Cargo i STK lub innych przewoźników.
Być może od czerwca 2013 na linię wejdzie spółka Koleje Wielkopolskie, a skoro władze samorządowe województwa wielkopolskiego zainwestowały prawie 500 mln w nowy lub modernizowany tabor to aż prosi się o prace naprawcze, by uniknąć potem kosztownych napraw podwozia, uszkodzonego jazdą po zdezelowanej linii. To samo dotyczy dolnośląskiego odcinka linii kolejowej 281 na linii Oleśnica Grabowno Wielkie –Milicz -Krotoszyn obsługiwanego przez Koleje Dolnośląskie.
Apel do samorządów
Chcemy, by w przyszłości podjęto też prace naprawcze na odcinku Gniezno Winiary – Chojnice i wtedy byłaby możliwość przywrócenia połączeń na trasie Gniezno - Nakło nad Notecią – Chojnice obsługiwanych wspólnie przez firmy Koleje Wielkopolskie i Arriva. By obniżyć koszty, a uatrakcyjnić tę linię dla przewoźników towarowych m.in. Alstomu i STK można by ją zrewitalizować do prędkości 80 -90km/h góra 100km/h. Tak zrobiono z linia Łowicz Przedmieście – Łódź Kaliska, którą tak naprawiono częściowo kładąc nowe odcinki, a częściowo wykorzystując materiał z innych modernizacji.
Podniesienie prędkości na odcinku z Wrześni do Ksiażna i Miłosławia możliwe byłoby dzięki nowemu osadzeniu podkładów strunobetonowych. Dziwi grudniowa decyzja Centrum Realizacji Inwestycji spółki PKP PLK, że do 2015 roku żadne większe prace na linii 281 nie będą podejmowane. Nie wszystko trzeba pchać przez Poznań i rozgrzebaną linie E59, warto pamiętać, że tańszymi środkami można osiągnąć dobre cele na innych liniach przy okazji aktywizując tamtejsze tereny. Obecnie według informacji podanych przez przedstawicieli PKP PLK koszt napraw i likwidacji tzw. wosów na linii 281 wynosi około 48-50mln zł., przy większych naprawach będzie to już ponad 100-może 200 mln. To nie są jeszcze pieniądze, które mogłyby zrujnować budżet PLK, oczywiście pod warunkiem pozyskania wsparcia ze strony państwa i samorządu wojewódzkich.
Żądamy by władze samorządowe województw: dolnośląskiego, wielkopolskiego, kujawsko - pomorskiego wraz z posłami na Sejm RP naciskały ministra budownictwa i infrastruktury Sławomira Nowaka oraz Premiera Donalda Tuska, by dotrzymali składanych publicznie przez obietnic dotyczących zwiększonych nakładów na infrastrukturę kolejową. Apelujemy, by wzmogły także naciski na PKP PLK, a by spółka ta dokonała naprawy ograniczeń prędkości na linii kolejowej 281 oraz w przyszłości dokonała jej modernizacji.
Dofinansowanie z funduszu Doris?
Dlaczego władze samorządowe województwa wielkopolskiego oraz dolnośląskiego i kujawsko-pomorskiego uchylają się od nacisków, ale też wsparcia PKP PLK w remoncie i modernizacji tej linii? Dziwne jest tłumaczenie wicemarszałka woj. wielkopolskiego Wojciecha Jankowiaka, który z jednej strony twierdzi, że na tej linii jest niska szlakowa i mała frekwencja, a z drugiej strony chwali się, że po remoncie linii nr 356 znacznie wzrosła frekwencja na tej trasie. Przecież logiczne jest to, że jeśli pociąg na niektórych odcinkach jedzie wolniej niż autobus lub nawet rower to nie będzie zbyt rentowny.
Mamy pytanie dotyczące tego, co z wykorzystaniem funduszu DORIS jako możliwości sfinansowania napraw i modernizacji linii 281? Mam też drugie pytanie: co z odcinkiem tej linii od Gniezna Winiary do Chojnice? Czy będą wykonywane na nim jakieś prace? Chcemy by firmy przewozowe ponownie uruchomiły połączenia z Gniezna przez Wrześnię do Jarocina, Krotoszyna, a nawet Ostrowa Wielkopolskiego oraz do Wrocławia. Domagamy się przywrócenia połączenia Gdynia – Bydgoszcz – Gniezno – Września – Jarocin – Wrocław – Jelenia Góra, zarówno w wersji dziennej (łącznik do pociągu TLK „Mieszko” lub „Bachus” i nocnej.
Pociągi jeździły tą trasą w latach 1999-2001 i trzy lata temu w czasie remontu Poznańskiego Węzła Kolejowego i mimo dość długiego czasu przejazdu cieszyły się dobrą frekwencją. Domagamy się, by linia nr 281 została wpisana m.in. do Regionalnych Programów Operacyjnych oraz Programu Ochrona i Środowisko. Skoro kolej uchodzi za ekologiczny środek transportu nie można dopuszczać do jej degradacji. Cierpi też na tym cała gospodarka, nie tylko z powodu trudności dojazdowych dla pasażerów, ale też z powodu kłopotów z przewozem towarów, co oznacza większe obciążenia i zniszczenia dróg transportem kołowym, a co za tym idzie zwiększoną emisję spalin i wzrost liczby wypadków, w tym śmiertelnych.