Cichy koniec pociągów z Torunia do Sierpca. Połączenie nie wróci do rozkładu jazdy

W marcu i kwietniu tego roku, kiedy zagrożenie koronawirusem pojawiło się w Polsce, organizatorzy regionalnych połączeń kolejowych odwołali znaczną liczbę kursów, tłumacząc to m.in. spadkiem zainteresowania podróżnych. Większość z nich wróciła jednak do rozkładu jazdy w okresie wakacyjnym lub tuż po nim. Tak nie stało się jednak z pociągami z Torunia do Skępego i Sierpca. Ruch na zachodnim odcinku linii kolejowej nr 27 Nasielsk – Toruń Wschodni wciąż jest wstrzymany.

Bardzo niewiele pociągów, bardzo niewielu pasażerów

– Połączenia zostały zawieszone w związku z wprowadzonym w Polsce stanem epidemii. Jednak już przed wejściem w życie obostrzeń wynikających z pojawienia się COVID-19 zdecydowaną większość podróżnych z i do Sierpca stanowili studenci – mówi Tomasz Moraczewski, dyrektor Departamentu Transportu w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Według jego relacji podróżowali oni tylko w piątki i niedziele. W pozostałe dni zapełnienie pociągów miało być minimalne i nie przekraczać kilkunastu osób.

Przypomnijmy przy tym, że rozkład jazdy na tej trasie był wyjątkowo skromny: do Sierpca docierał tylko jeden kurs dziennie. Druga para pozwalała dotrzeć tylko do Skępego. Wszystkie pociągi obsługiwała Arriva, a termin ich kursowania ograniczono do 18 marca. Ponadto przez dwa dni w kwietniu realizowana była zastępcza komunikacja autobusowa. W opinii naszego rozmówcy zainteresowanie tymi kursami było zbyt niskie, by dalsze ich utrzymywanie miało sens. Kolej ma bowiem pełnić rolę środka transportu obsługującego największe potoki, których nie zaspokoiłoby uruchamianie autobusów. – Nie znajduje ani społecznego, ani ekonomicznego uzasadnienia uruchamianie pociągów na trasach, na których występuje niewielki popyt na przewozy kolejowe – usłyszeliśmy.

UMWKP: Potrzeba większej przepustowości

UMWKP podjął więc decyzję, by w najbliższym czasie nie wznawiać zawieszonych na wiosnę kursów na linii sierpeckiej. – Nie jest naszą intencją narażać podróżnych na wykluczenie komunikacyjne – zaznaczył przy tym przedstawiciel samorządu. Przyznaje jednak, że w sytuacji pandemii urząd musi podejmować „trudne decyzje”, które „mogą powodować niedogodności”. Według aktualnych założeń kolej nie wróci do Lipna i Skępego przynajmniej do końca obowiązywania rocznego rozkładu jazdy 2020/2021, a więc do grudnia przyszłego roku.

Tomasz Moraczewski zapewnia nas jednocześnie, że władze regionu podejmują współpracę z samorządami lokalnymi, by poprawić dostępność tej trasy poprzez budowę nowych i przebudowę istniejących przystanków kolejowych. Ocenia, że konieczna byłaby także modernizacja samej linii kolejowej, która miałaby na celu... poprawę jej przepustowości (dotychczas kursowały tam dwie pary pociągów dziennie). – Kompleksowe podejście pozwoli na uruchomienie w przyszłości połączeń w dużo wyższym i oczekiwanym przez mieszkańców standardzie – zapowiada, zwracając uwagę na konieczność współpracy z zarządcą infrastruktury. Zaznacza, że UMWKP wnioskuje o środki na modernizację i elektryfikację linii nr 27 w ramach Krajowego Planu Odbudowy.