Chiny mogą ograniczyć swoje plany inwestycji w siedem sektorów gospodarki o charakterze strategicznym. Mowa m.in. o szybkich kolejach, energii wiatrowej oraz innych nowoczesnych branżach, które zmagają się ze staroświeckimi problemami – korupcją i nadprodukcją – informujeOnet.pl za agencją Reuters.
Agnecja podaje, że Pekin planował pierwotnie wydać w tych obszarach nawet do 1,5 bln dolarów w najbliższych pięciu latach w nadziei, że staną się one solidnymi filarami wzrostu gospodarczego i pozwolą zmienić obraz drugiej co do wielkości gospodarki świata, skupionej obecnie na produkcji tanich towarów. Jednak dwa niezależne źródła z kręgów kierownictwa chińskiej Partii Komunistycznej twierdzą, że zmiana planów wynika częściowo z obaw o korupcję podczas budowy szybkich kolei oraz nadprodukcję w sektorze energii wiatrowej.
Zdaniem jednego ze źródeł, obniżenie wydatków na budowę połączeń szybkiej kolei ma bezpośredni związek z dymisją ministra kolejnictwa, który opuścił stanowisko w tym roku w atmosferze skandalu korupcyjnego. Ministerstwo zaprzecza jakimkolwiek planom rezygnacji lub ograniczenia inwestycji. Jednak nowy minister Sheng Guangzu zapowiedział inwestycje w infrastrukturę kolejową w roku 2011 na kwotę 600 mld juanów (92 mld dolarów), choć Liu obiecał wcześniej 700 mld juanów.
W czasie rządów Liu nastąpił gwałtowny rozwój chińskiej sieci szybkich kolei. Obecnie jej całkowita długość wynosi 8,4 tys. km i jest największa na świecie, wyprzedzając Japonię. Liu planował rozszerzyć sieć do 50 tys. km w 2015 r. Sheng w wywiadzie dla oficjalnego dziennika People’s Daily wyrażał się nieco skromniej, podając liczbę 45 tys. km.
Potężnie zadłużone już ministerstwo cały czas zakłada wydatki na poziomie 2,8 bln juanów do 2015 r. Część analityków uważa jednak, że wzrost inwestycji spowodował zadłużenie, które jest nie do utrzymania.
Pomimo tego, plany rozbudowy sieci szybkich kolei raczej nie trafią całkowicie na półkę.- Rząd centralny jest zadnia, że rozbudowa szybkich kolei powinna być kontynuowana, ale inwestycje rozłożą się w czasie i będą nieco wolniejsze – mówi agencji Reuters Dong Yan, pracownik naukowy rządowego Instytutu Transportu.
Więcej