Marszałek województwa śląskiego pozytywnie odniósł się do idei budowy kolei metropolitalnej na obszarze GOP, ale podkreślił, że nie ma obecnie jasnych źródeł finansowania niezbędnych inwestycji. Ocenił także, że Koleje Śląskie znajdują się w dobrej sytuacji finansowej i mają stabilne warunki do rozwoju. To właśnie ten przewoźnik powinien więc jego zdaniem pozostać filarem komunikacji tak w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, jak i w całym regionie.
– Koleje Śląskie to DNA komunikacji pasażerskiej w naszym województwie i chcemy, by to DNA funkcjonowało dobrze – powiedział dziś w Katowicach podczas konferencji poświęconej przyszłości kolei w regionie marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski. Podkreślił, że bez środków publicznych transport zbiorowy nie mógłby się rozwijać. Wskazywał, że samorząd przekazuje z roku na rok coraz więcej pieniędzy na działania związane z koleją pasażerską. Tak będzie też w 2020 r. Obecnie sumaryczna dotacja dla wszystkich podmiotów wynosi ponad 216 mln zł i ma wzrosnąć o niemal 40 mln zł.
Dobra i stabilna sytuacja KŚ predestynuje tego przewoźnika do dalszego wsparciaWzrost dotacji pozwoli w opinii marszałka na zachowanie pewnego standardu. Będzie on jednak zbliżony do obecnego. – Dużo mówi się o budowie kolei metropolitalnej. Ona jednak de facto już istnieje i są nią Koleje Śląskie – stwierdził. – Oczywiście chciałoby się więcej połączeń i nowych tras. Fakty są jednak takie, że do tego potrzeba bardzo dużych środków finansowych – ocenił, wskazując, że konkretnych źródeł tych funduszy na razie nie ma.
– Dobrze, że takie inicjatywy [
jak budowa kolei metropolitalnej] powstają. Za nimi musi iść jednak twarde źródło finansowania – podkreślał marszałek. Zauważył przy tym, że po wielu problemach w tym obszarze Koleje Śląskie znajdują się obecnie w dobrej kondycji finansowej i to ten przewoźnik będzie wspierany przez władze regionu. Silną podstawą do rozwoju własnej spółki ma być sfinalizowany niedawno wykup bazy KŚ,
o którym pisaliśmy wczoraj.
Podstawowy problem: kończąca się przepustowośćIstotną barierą wzrostu jest natomiast zdaniem Jakuba Chełstowskiego przepustowość istniejących linii kolejowych. Ta w wielu przypadkach jest bowiem już obecnie praktycznie wyczerpana. Marszałek zapewnił, że UMWŚ będzie wydatkować środki publiczne na kolej w sposób dający najlepsze możliwe efekty, dodał jednak, że możliwości są, zwłaszcza wobec potrzeb, ograniczone. – Jeśli z 16 dużych projektów kolejowych, które chcielibyśmy zrealizować, w przyszłej perspektywie finansowej UE uda nam się przeprowadzić jeden, uznam to za duży sukces – ocenił.
– Nie ma się też co oszukiwać. Bez potężnych środków finansowych odbudowa jakiejś linii kolejowej jest niemożliwa – stwierdził szef władz regionu. Mimo wszystkich wskazanych wyżej ograniczeń, w przyszłym roku Koleje Śląskie mają zwiększyć pracę eksploatacyjną o ok. 10 proc.
Zapisz się do newslettera:
