Jak informuje „Gazeta Pomorska”, jeszcze w maju Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy ogłosi przetarg na przeprowadzenie audytu transportu publicznego w Bydgoszczy. Miasto rozważa obecnie podział Miejskich Zakładów Komunikacyjnych na dwa zakłady.
- Liczymy, że wyniki audytu poznamy jeszcze w sierpniu – mówi „Gazecie Pomorskiej” Łukasz Niedźwiecki, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - To ważne, bo jeśli eksperci zarekomendują nam podział MZK na dwa odrębne zakłady do obsługi komunikacji autobusowej i tramwajowej, to w przypadku ostatecznej decyzji musimy mieć czas na przeprowadzenie całej operacji - dodaje.
Dwóch przewoźników
Lokalne władze podkreślają, że plany dotyczące podziału MZK związane są z budową nowej linii tramwajowej do Fordonu. Realizacją projektu zajmuje się spółka Tramwaj Fordon, która w przyszłości będzie odpowiadała także za obsługę. Według UM utrzymywanie dwóch przewoźników nie jest dla miasta opłacalne, i może spowodować szereg komplikacji.
- Wydaje się oczywiste, że rekomendacja będzie wskazywać zintegrowanie przewozów tramwajowych w jednym podmiocie. Czy będzie to MZK, czy Tramwaj Fordon, czy zupełnie nowa spółka dowiemy się właśnie z raportu ekspertów – podkreśla Niedźwiecki.
Pracownicy protestują
Pomysł nie podoba się pracownikom MZK. - To bezsensowny eksperyment. Podobną drogę wybrały już inne miasta w kraju i teraz ze wszystkiego się wycofują. Dlaczego? Bo takie rozbicie obniża jakość usług. Tylko duży przewoźnik jest gwarantem ich odpowiedniego poziomu. Dlatego, jeśli już zapadnie taka decyzja, to na pewno będziemy protestować – mówi „Gazecie Pomorskiej” Marek Napierała, szef zakładowej Solidarności.
Więcej