Zbliżającemu się terminowi finalizacji umów i rozpoczęcia w Siedlcach budowy filii fabryki wagonów Stadlera towarzyszą wątpliwości, czy Szwajcarska firma nie zdecyduje się jednak na Mińsk. Ostatnio rozwiał je jednak prezydent Siedlec Mirosław Szymanowicz, stwierdzając, że wszystko jest na najlepszej drodze do rozpoczęcia budowy.
Podobnego zdania jest wicemarszałek województwa mazowieckiego Bogusław Kowalski, od samego początku aktywnie zaangażowany w negocjacje związane z inwestycją. Podkreślił on, że został już dokonany podział majątku między spółkami kolejowymi, co stanowi istotny krok w tej sprawie.
Firma z kapitałem Stadlera ma zostać wybudowana na siedleckich terenach zbędnych kolei. Start nowej spółki był planowany na początek grudnia, jednak podpisywanie aktów notarialnych i dopinanie formalności może spowodować opóźnienie procedur o 3 do 6 miesięcy.
Bogusław Kowalski uważa budowę w Siedlach za przesądzoną a pogłoski o Mińsku, za echa już rozstrzygniętych dyskusji nad lokalizacją. Dopóki nierozstrzygnięte były kwestie nieruchomości, Mińsk był rezerwową miejscowością.