- Nie pozyskaliśmy żadnych środków, bo sprzedaliśmy istniejące akcje. Ale zyskaliśmy szacownych inwestorów, jak np. EBOR, którzy pomogą nam w definiowaniu przyszłości i podnoszeniu standardów - skomentował dla "Rynku Kolejowego" debiut swojej spółki na giełdzie prezes PKP Cargo Łukasz Boroń.
– Jestem wzruszony tym, że dziś PKP Cargo zadebiutowało na Giełdzie Papierów Wartościowych. Chciałbym serdecznie podziękować decydentom, którzy wybrali taki typ prywatyzacji, czyli panu ministrowi Sławomirowi Nowakowi i panu prezesowi Jakubowi Karnowskiemu, ale też wszystkim pracownikom naszej spółki i osobom zaangażowanym w ten proces. Gdyby nie wysiłek włożony w restrukturyzację, ten debiut nie byłby możliwy. Serdecznie dziękuję inwestorom. Dziś widać, że na kolei można zarabiać - powiedział podczas oficjalnego debiutu PKP Cargo prezes spółki Łukasz Boroń.
Jak dodał w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" Boroń, jest bardzo zadowolony ze wzrostu ceny akcji w dniu debiutu o ponad 18 procent. - Im większa wartość spółki, tym lepiej dla akcjonariuszy. To duży sukces - podkreślił.
Stary tabor...atutem
Wszystko wskazuje na to, że inwestorzy nie przestraszyli się inwestycji jakie stoją przed spółką - Spojrzeliśmy ma najbliższe pięć lat. Przeszliśmy przez poszczególne kategorie taboru, przeanalizowaliśmy wiek i konieczne naprawy. Tak naprawdę nasz stary i wysłużony tabor jest naszym atutem - uważa Boroń.
Dlaczego to miałby być atut? - Za niewielką część tego, co trzeba by było zapłacić za nowy tabor, możemy go utrzymywać i modernizować. Dzięki temu jesteśmy konkurencyjni. Nowa lokomotywa kosztuje 3 mln euro, a my nasze lokomotywy mamy w pełni zamortyzowane, więc wystarczy naprawa główna i ona może nam służyć przez następne 25–30 lat - podkreślił.
- Nie stoimy pod ścianą. Widzimy potrzebę częściowej wymiany taboru. Zakładamy, że kapitał utrzymaniowy wynosi ok. 10 proc. naszych przychodów, a dodatkowe 2 proc. to dyskrecjonalne zakupy, np. nowych wagonów. Na razie podpisaliśmy np. umowę na zakup 330 platform kontenerowych i takie zakupy będą się powtarzały co roku. Większość naszych nakładów pójdzie na utrzymanie - przyznał Łukasz Boroń.
Co debiut na giełdzie daje PKP Cargo?
- Nie pozyskaliśmy żadnych środków, bo sprzedaliśmy istniejące akcje. Ale zyskaliśmy szacownych inwestorów, jak np. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, którzy pomogą nam w definiowaniu przyszłości i podnoszeniu standardów - mówi Boroń.
- Przechodzimy do elity polskich firm. Musimy usprawnić przepływ informacji w firmie, by spełnić wymagania giełdy. To także impuls dla zarządu, by szukać nowych idei i wzorców przyszłości spółki, a w przyszłości możemy się zdecydować na emisję akcji, czy obligacji. Tę drogę mamy już otwartą - podsumowuje prezes PKP Cargo.