Rządy Ugandy i Kenii ogłosiły przetarg na wykonywanie przewozów przez 25 lat na liczącej 2190 km linii łączącej port w Mombasie z Jeziorem Wiktorii. Liczą one na podwojenie przychodów z transportu na tej trasie do 2009 roku. Jednym z oferentów jest duńska firma A.P. Moller Marsk - podaje strona Erik's Rail News.
Trwają też przygotowania do budowy linii z Mombasy w Kenii na południe Sudanu, gdzie trwa konflikt między czarnymi mieszkańcami regionu a arabską północą kraju. Niemieckie konsorcjum przeprowadziło (za sumę 1 mln euro) studium wykonalności inwestycji. Połączenie z południowymi sąsiadami dałoby południowym Sudańczykom względną niezależność i możliwość eksportu ropy ze swoich terenów z pominięciem portów arabskich. Niemcy chcą jak najszybciej rozpocząć budowę, prowadzą więc rozmowy z lokalnymi rządami i siłami politycznymi w kwestii finansowania poszczególnych odcinków torów.
Tymczasem, w Kongo doszło do zawieszenia kursowania pociągów na 510-kilometrowej trasie między stolicą Brazzaville a portem Pointe-Noire. Przyczyna są nasilające się ataki na pociągi, o które prezes kolei kongijskich Jacky Trimardeu oskarża tzw. Ninja, grupę rebeliancką aktywną w czasie wojny domowej w Kongo w roku 1997 i na przełomie 1998 i 99. Mimo zawieszenia broni, Ninja pod wodzą pastora Frederica Bitsangou podjęli walki w 2002 roku po tym, jak wybory prezydenckie wygrał Denis Sassou-Nguesso. Zdaniem Trimardeu koleje winne są odszkodowania związane z napadami w wysokości około 850 tys. USD.