Pociągi w reaktywowanej po latach kolejowej relacji Warszawa – Rawa Ruska – Lwów i z powrotem sprzedają się znakomicie. Za komercyjny projekt odpowiada strona ukraińska. Wygląda na to, że będzie na nim zarabiać.
Jak poinformowano nas w SKPL – frekwencja, poza pierwszym powrotnym kursem na Ukrainę (w dniu 15 października) oscyluje teraz wokół 95 – 100% zajętości miejsc. Np. 19 października z Rawy do Warszawy pociąg zabrał 198 pasażerów. Pociąg niemal zawsze dojeżdża do Warszawy o czasie lub z bardzo niewielki opóźnieniem. Rezerwy czasowe na kontrolę graniczną są odpowiednie, a być może nawet nieco zbyt duże.
– Projekt będzie naszym sukcesem, jeśli wyjdziemy z nim na zero. Jest komercyjny, ale jest efektem dużego głodu połączeń kolejowych z Ukrainy do Polski, działa tu więc jak najbardziej aspekt socjalny. Wstępnie wyliczyliśmy, że pociągi przyniosą nam zysk, jeśli będą zapełnione średnio w 80%. Widzimy jednak, że zainteresowanie jest w granicach maksymalnej podaży miejsc – powiedział w rozmowie z Rynkiem Kolejowym Jewhen Laszczenko, prezes Kolei Ukraińskich.
Dodał, że po kilku miesiącach spółka sprawdzi wyniki przewozowe i podejmie decyzję np. o wzmocnieniu połączeń lub dodaniu nowych, również komercyjnych pociągów na tej czy innej trasie.
Więcej o nowym pociągu można
przeczytać tutaj.