- Oczywiście, że się obawiam. Zawieje, zamiecie, zamarznięty, przepraszam, kibel w pociągu. To będą teraz nasze sprawy – mówi w wywiadzie dla Radia TOK FM Elżbieta Bieńkowska, nowa szefowa resortu transportu, które zostanie połączone z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego.
- Mamy przed sobą ogromną masę pieniędzy. I dwa dość trudne lata kończenia obecnej unijnej perspektywy budżetowej. Mamy już sprecyzowane plany, na co wydawać te pieniądze. A pieniądze, o których mówimy, są nawet większe, niż się spodziewaliśmy. 72 mld zamieniły się na 80 mld, bo przeliczyliśmy je na ceny bieżące. Nie lubię dużych słów, ale chcemy doprowadzić kraj w 2020 roku do takiego stanu, że będzie to kraj zasobny w infrastrukturę. Nie nadmiernie bogaty, jeśli chodzi o lotniska na przykład – mówi Radiu TOK FM Bieńkowska. - Musimy więc dokończyć infrastrukturę. Jeśli chodzi o drogi, z dużym mozołem, ale system jest zbudowany. Jeśli chodzi o koleje, jesteśmy na dobrej ścieżce. Wczoraj pół dnia spędziłam ze spółkami kolejowymi. Przed nimi jest ogromna droga – dodaje.
Według nowej szefowej resortu, sytuacja na kolei jest obecnie średnia. Nasze plany są takie, żeby pół na pół albo trochę więcej pieniędzy wciąż dać na drogi. Nie wiem, czy z negocjacji z komisją wyjdziemy w takim stanie. Być może więcej będzie na koleje, co nie jest straszne. Kolej musimy wzmacniać – podkreśla Bieńkowska w wywiadzie.
Dotychczasowa minister rozwoju regionalnego jest krytycznie nastawiona do projektu wprowadzania w Polsce KDP. - Nigdy nie byłam superfachowcem, ale naczytałam się na ten temat, wysłuchałam opinii z wielu krajów. Polska ciągle jest krajem na dorobku, w którym tak ogromne inwestycje nie muszą się zrównoważyć. Przy czym Pendolino to nie jest szybka kolej. Szybka kolej to ok. 300 km/godz., a Pendolino to ok. 200 km/godz. Co do szybkich kolei jestem bardzo sceptyczna, absolutnie nas na to nie stać. Plany co do 2020 roku są słuszne, ale zobaczmy, co się dzieje w Hiszpanii. Liczba autostrad i połączeń kolejowych, które zbudowali, przyprawia ich już o ból głowy – mówi Bieńkowska.