Bielawa: Tłumy ludzi w pociągach. Tory zablokowane przez protestujących

15 grudnia zainaugurowany został po przeszło czterdziestoletniej przerwie ruch pociągów pasażerskich na niespełna sześciokilometrowej linii kolejowej nr 341 Dzierżoniów – Bielawa Zachodnia. Połączenia uruchamiają tam Koleje Dolnośląskie. Przewoźnik wraz z samorządem zaproponował mieszkańcom regionu promocyjną cenę przejazdu: podróż z Wrocławia Głównego lub z miejscowości pośrednich kosztowała 15 grudnia 1 zł.

Zainteresowanie wyraźnie przerosło oczekiwania organizatorów. W pociągu „Kalenica” wyjeżdżającym z Bielawy do Wrocławia Głównego już na początku trasy brakowało nie tylko miejsc siedzących, ale i stojących, a na kolejnych stacjach do krótkiego pojazdu serii SA139 dosiadali kolejni podróżni. Na końcowym odcinku pasażerowie pozostawali na peronach i oczekiwali na alternatywne pociągi jadące z kierunku Wałbrzycha.

Informacja pasażerska na dworcach kolejowych prezentowana była prawidłowo, a kasy biletowe KD we Wrocławiu wydawały bilety bez żadnych problemów. Nie udało się natomiast utrzymać punktualności kursów. Poza wydłużonymi postojami związanymi z lokowaniem podróżnych przyczyną powstawania opóźnień były dość nietypowe incydenty na torach.

Pasażerowie pociągu „Wielka Sowa” jadącego z Wrocławia do Bielawy już na terenie końcowej miejscowości utknęli na około kwadrans na szlaku Dzierżoniów – Bielawa. Na torowisko wyszli bowiem protestujący. Niewielka grupka początkowo odmawiała zejścia z torowiska, najprawdopodobniej manifestując w ten sposób niezadowolenie z likwidacji tzw. dzikiego przejazdu przez zamknięte przez lata torowisko.

Dalsza jazda była możliwa po trwającym około kwadrans przestoju. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, nie była to jedyna sytuacja, kiedy protesty wstrzymały ruch w dniu inauguracji kursów.