Jak co roku, wielu przewoźników kolejowych nie będzie pobierać opłat od pasażerów w Dzień Bez Samochodu. Niestety, nikt nie podaje ani kosztów, ani efektów takiego działania. Ekspertów szczególnie oburza to w sytuacji, w której dotknięci kryzysem energetycznym operatorzy powinni liczyć się z każdym groszem.
Europejski Tydzień Mobilności (dawnej: Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu) to kampania odbywająca się co roku w dniach od 16 do 22 września. Jej zwieńczeniem i punktem kulminacyjnym jest Europejski Dzień bez Samochodu. W tym roku hasłem ETM zostało Mix & Move! (Przesiadaj się i jedź!). Tematem kampanii zostały natomiast „Lepsze połączenia” („Better Connections”), co ma odnosić się zarówno do miejsc, jak i do osób, które z nich korzystają. Od prostej oferty do… nie takiej prostej
W Europejskim Dniu bez Samochodu, 22 września, jak co roku będzie można pojechać bezpłatnie pociągami. Taką ofertę przygotowały – dla każdego – m. in. Koleje Mazowieckie, WKD czy SKM Warszawa (i cały warszawski transport publiczny). Inne samorządy zdecydowały się na rozdawanie bezpłatnych przejazdów tylko właścicielom samochodów – tak będzie np. w Wielkopolsce - 22 września każdy będzie mógł podróżować pociągami Kolei Wielkopolskich i Polregio oraz autobusami na liniach ZTM Poznań bezpłatnie za okazaniem dowodu rejestracyjnego samochodu (jeden dowód – jedna osoba).
Podobnie będzie na Pomorzu, ale tu postanowiono skomplikować najprostszą – wydawałoby się – rzecz pod słońcem, zapisując w warunkach oferty różne adnotacje. Tak więc pasażer musi wiedzieć, że „zgoda na przejazd na podstawie dowodu rejestracyjnego nie dotyczy aut wypożyczonych, firmowych czy leasingowanych”.
A jednak przewoźnicy są bogaci
- A jednak przewoźnicy są bardzo bogaci, i niepotrzebnie narzekają na gigantyczne ceny energii – komentuje z przekąsem Bartosz Jakubowski, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego i autor podcastu Węzeł Przesiadkowy. Jego zdaniem działanie przewoźników w Dzień Bez Samochodu jest zupełnie nieprzemyślane i nie przynosi żadnej korzyści, a jedynie straty.
- To jest prztyczek w nos dla tych, którzy płacą regularnie za bilety. To oni po części sfinansują bezpłatny przejazd posiadaczom aut; ci pojadą za darmo, a stali pasażerowie będą mieli tego dnia zmarnowany bilet. To absurd – nie ma wątpliwości ekspert i dodaje, że zamiast rozdawania bezpłatnych przejazdów przewoźnicy powinni nagrodzić tych, którzy są stale z nimi – Czy z okazji tego dnia nie można by było wydłużyć choć o jeden dzień ważności biletów okresowych? Albo lepiej – o tydzień? – pyta Jakubowski.
Zdaniem eksperta, przewoźnicy sami pozbawiają się przychodów z jednego dnia, nie osiągając z tego żadnych korzyści marketingowych. – Nikt nie próbuje wymyślić czegoś, żeby zatrzymać pasażerów na dłużej. Można na przykład sprzedawać tego dnia bilety okresowe z dużym upustem. To już by była zachęta dla nowych pasażerów – proponuje.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.